Według Gronkiewicz-Waltz, PO organizując manifestację, podczas której ludzie będą mogli wyrazić swą opinię o sytuacji w kraju, korzysta z konstytucyjnych uprawnień. Ograniczanie uprawnień opozycji i obywateli do wyrażania opinii, jakim jest - jej zdaniem - organizowanie kontrmanifestacji, jest bardzo niebezpieczne i wskazuje na zwrot ku polityce autorytarnej.
Jeśli Marcinkiewicz dopuści do manifestacji LPR to znaczy, że "jest posłusznym wykonawcą woli nie tylko Jarosława Kaczyńskiego, ale i Romana Giertycha" - uznała kandydatka Platformy na prezydenta Warszawy.
Wicepremier i lider LPR Roman Giertych zapowiedział w sobotę, że jego partia zorganizuje 7 października w stolicy pokojowy marsz, jako odpowiedź Ligi na manifestację PO. On z kolei uznał pokojową manifestację Platformy za próbę anarchizacji życia publicznego. "Próba anarchizacji życia publicznego poprzez organizowanie manifestacji w stolicy musi znaleźć swoją kontrę - powiedział. Musi być odpowiedź na te działania, które mają charakter destabilizujący i naruszający spokój społeczny". Wyraził też przekonanie, że w tym marszu "utonie" grupka zwolenników PO, bo LPR i jej Młodzież Wszechpolska w przeciwieństwie do Platformy ma doświadczenie w organizowaniu takich manifestacji.
pap, em