Mit "dżumy XX wieku"

Mit "dżumy XX wieku"

Dodano:   /  Zmieniono: 
W sprawie zainfekowanego Kameruńczyka najbardziej tajemnicza jest jego skuteczność przekazywania innym wirusa. Tak się bowiem składa, że HIV jest stosunkowo mało zakaźny.
Jak mało? Aby przenieść zakażenie poprzez krew potrzeba jej 0,1 ml. Wydaje się, że to niewiele, ale wirusowi żółtaczki zakaźnej typu B (WZW B) wystarcza zaledwie 0,00004 (!) ml. Inny ciekawy parametr to szansa przeniesienia wirusa z nosiciela na osobę zdrową podczas stosunku seksualnego bez zabezpieczeń mechanicznych. Podczas bardzo ryzykownego seksu analnego ryzyko wynosi od 1:30 do 1:125, zaś przy stosunku dopochwowym najwyżej 1:600 (dane za Wikipedią). Trudno więc uznać AIDS za średniowieczną dżumę (a raczej Czarną Śmierć), która przenosiła się znacznie szybciej.

Oczywiście te liczby to tylko "suche" prawdopodobieństwo - w prawdziwym życiu "infekcyjnym" stosunkiem może być zarówno pierwszy, jak i  sześćsetny. Mimo to ilość ofiar Kameruńczyka zdumiewa. Podobnie zresztą, jak ich poziom edukacji seksualnej. Od wielu lat trąbi się, że stosunek z przygodnie poznanym partnerem jest bardzo ryzykowny, zwłaszcza jeśli mężczyzna nie używa prezerwatyw (które dają może nie stuprocentową, ale  jednak bardzo dobrą ochronę przed wirusem). I nie chodzi tu tylko o AIDS - drogą płciową przenoszą się także inne wirusy (WZW B czy  odpowiedzialny za raka szyjki macicy HPV) i bakterie (np. chlamydie). Mamy więc kolejny smutny dowód na to, że prymitywne mikroby są od nas ewolucyjnie dużo "sprytniejsze".

 

Czytaj też:
Bakterie seksu (Chlamydie masowo przenoszone drogą płciową grożą bezpłodnością i reumatyzmem);
Kontratak Czarnej Śmierci (Średniowieczna zaraza znowu może wybuchnąć)