Nakładem wydawnictwa Marginesy ukazała się właśnie książka „W PUNKT. Życie z aparatem”. Jest to kontynuacja bestsellerowego albumu „Właściwy moment”. Tym razem Chris Niedenthal zabiera nas w podróż zarówno przez przełomowe, jak i pozornie nieistotne momenty naszych czasów. Każdemu z ponad dwustu zdjęć, które znajdziemy w albumie, towarzyszy opowieść o okolicznościach, w jakich powstały te niezapomniane kadry.
Fotografie, które zatrzymały czas. Nowy album Niedenthala
Samego Chrisa Niedenthala nikomu przedstawiać nie trzeba. Jest jednym z najsłynniejszych reporterów nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Urodził się w 1950 roku w Londynie w rodzinie polskich emigrantów. To Polska stała się najważniejszym miejscem jego pracy, gdzie powstały zdjęcia, które przeszły do historii fotografii.
Kadry autorstwa Chrisa Niedenthala często kształtowały nasze postrzeganie rzeczywistości i pozwalały lepiej zrozumieć otaczający nas świat. Reporter był świadkiem wielu przełomowych wydarzeń m.in. budowy Dworca Centralnego, upadku Muru Berlińskiego, ale także tych pozornie mniej istotnych jak pielgrzymki czy kolejki w PRL, które dają nam pełniejszy obraz czasów, w których powstały dane ujęcia. Niezwykle sugestywne jest zrobione z bliska ujęcie Wojciecha Jaruzelskiego spacerującego z żoną Barbarą.
Chris Niedenthal i zaskakujące opowieści zza obiektywu
Chris Niedenthal na kartach nowej książki prowadzi niezwykle barwną opowieść. Zamiast suchej chronologii, dostajemy wyjątkowe osobiste opisy kulis powstawania wielu zdjęć – zarówno tych z okresu stanu wojennego czy działalności „Solidarności”, jak i czasów współczesnych. Dzięki temu „W PUNKT. Życie z aparatem” jest wyjątkowo autentyczna i po prostu szczera. Barwne opisy są ogromnym atutem książki i pozwalają nam spojrzeć na znane fotografie znacznie szerzej, nie tylko jak na dzieła sztuki.
Album jest również refleksją nad samą naturą fotografii. Niedenthal pokazuje, że istotą zawodu fotoreportera jest nie drogi aparat, lecz umiejętność patrzenia, wyczucie momentu i wrażliwość na ludzi.
Na okładce książki znajduje się wyjątkowe zdjęcie Krystiana Zimermana. W trakcie spotkania autorskiego w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie Chris Niedenthal opowiadał, że zostało ono wykonane w 1975 roku, a więc tuż po zwycięstwie pianisty w Konkursie Chopinowskim. Zdjęcie powstało w rodzinnym domu muzyka w Zabrzu.
„Heweliusz” Netfliksa oczami Chrisa Niedenthala
Niezwykle ciekawa jest również opowieść o kulisach powstawania kultowego serialu Netflixa - „Heweliusz”. Chris Niedenthal miał okazję spędzić kilka dni na planie produkcji Jana Holoubka.
„Spędziłem dzień w olbrzymim studiu pod Warszawą, gdzie kręcono sceny przy makiecie mostku kapitańskiego. Tym mostkiem huśtały wielkie dźwigi, wiał huraganowy wiatr, biły pioruny i lał potworny deszcz. I to wszystko niby nocą. Mocne wrażenie” – opisuje.
Z nakreślonej przez reportera historii dowiadujemy się również, że „prawdziwe emocje przeżył kilka dni później przy olbrzymim basenie pod Brukselą, gdzie filmowano sekwencje z pontonem ratowniczym w nocnych, sztormowych warunkach”.
Podsumowując, zdecydowanie warto sięgnąć po tę książkę, ponieważ Chris Niedenthal nie tylko pokazuje kultowe zdjęcia, ale przede wszystkim opowiada o emocjach, ludziach i okolicznościach, w których powstały. Album pozwala spojrzeć na znane kadry z zupełnie innej perspektywy.
Czytaj też:
6 perełek na Netflix, 8 hitów na HBO Max. Podpowiadamy obecne sztosy!Czytaj też:
Najlepsze seriale oryginalne HBO Max. Za tym możemy zatęsknić

