"Wenus w futrze" przenosi się do teatru

"Wenus w futrze" przenosi się do teatru

Dodano:   /  Zmieniono: 
Magda Popławska i Wojtek Kalarus: próba do spektaklu (fot. Kasia Chmura-Cegiełkowska)
"Wenus w futrze" zostanie wystawiona na deskach teatru WarSawy. Sztuka ma być bardziej feministyczna i bardziej "gender" niż najnowszy film Romana Polańskiego, za który reżyser otrzymał Cezara.
Reżyser Thomas szuka młodej, pięknej i inteligentnej aktorki do roli Wandy w spektaklu według adaptacji słynnej książki „Wenus w futrze” Leopolda von Sachera-Masocha. Na castingu pojawia się spóźniona kobieta, imienniczka bohaterki książki (opowiadającej o sado-masochistycznym związku Wandy i Kuziemskiego, który wymusza na niej ten ostatni). Aktorka okazuje się idealna do tej roli, udaje jej się także przekonać Thomasa, że sam powinien zagrać Kuziemskiego. Pociąga za sznurki, dowodząc, że bohater książki jest alter ego reżysera. Twierdzi, że Wanda (bohaterka książki Leopolda von Sachera-Masocha) manipuluje Kuziemskim pozornie. Odmawia bicia, czego oczekuje Kuziemski i przejmuje kontrolę.

Sztuka rozgrywa się na trzech poziomach postaci teatralnych: pierwszy to aktorka i reżyser, drugi – bohaterowie adaptacji XIX-wiecznej powieści Sacher-Masocha, trzeci – mężczyzna i kobieta. Mężczyzna, który schematycznie myśli o kobietach. Kobieta, która nauczyła się grać role wymyślone przez mężczyzn, jednak buntuje się przeciwko nim. Uzależnienie erotyczne bohaterów prowadzi do ich klęski (Wanda początkowo wchodzi w rolę masochistycznej partnerki, ale z czasem zaczyna gardzić Kuziemskim i porzuca go dla bardziej męskiego partnera).

W przeciwieństwie do filmu Romana Polańskiego twórcy spektaklu chcą podkreślić obecny w tekście problem nie tylko seksualny, ale także relacji reżyser/aktor, swoistego pojedynku sił i walki o władzę. Jednak nacisk położony jest na walkę płci. Casting, na którym jest aktorka, można zrozumieć ogólnie – kobieta jest na wiecznym castingu, prowadzonym przez mężczyzn.

W Wandę wcieli się Magda Popławska, w Thomasa - Wojtek Kalarus. Sztukę wyreżyseruje Agnieszka Lipiec-Wróblewska.

Magda Popławska chce poprzez tę sztukę mówić o znaczeniu kobiety we współczesnym świecie i prawach kobiet. - Dla mnie ten spektakl to feministyczny manifest - mówi. Chce też dotknąć problemu upokarzania aktorek na castingach. To nie jest normalne, że musimy się całować z obcymi facetami. Jej partner Wojtek Kalarus widzi sztukę odwieczną walkę płci i problem zależności kobiet od mężczyzn, ale i ich wzajemnej fascynacji. - Często mam wrażenie, że środki i styl grania w teatrach jest dziewiętnastowieczny. Nie będziemy tak cholernie dziewiętnastowieczni. Zagramy to bardzo współcześnie - obiecuje.

Reżyser Agnieszka Lipiec-Wróblewska mówi: " Oni są wzajemnie dla siebie lustrami. W tej sztuce widać powstawanie gendera - płci kulturowej. Dodaje, że sztukę tę rozumie zupełnie inaczej niż Polański. Film jest teatralny, dziewiętnastowieczny, buduarowy.  Spektakl będzie dużo mniej teatralny, mniej udawany.

Prapremiera sztuki 21 kwietnia
Bilety: 70 zł normalny, 50 zł ulgowy, 30 zł wejściówka
Rezerwacje: [email protected], 22-468 00 99