Randall Miller i Jody Savin oddali się w ręce policji. W lutym 2014 roku na planie biograficznego filmu o Allman Brithers, "Midnight Rider", zginęła asystentka operatora - Sarah Jones, która wpadła pod koła pociągu towarowego.
Po trwającym pół roku śledztwie prokuratura postawiła zarzuty w tej sprawie. Reżyser Miller, producentka Savin - prywatnie żona Millera - oraz producent wykonawczy Jay Sedrish zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci Jones. Grozi im do 10 lat więzienia. Po uiszczeniu kaucji w wysokości 50 tysięcy dolarów małżonkowie wyszli na wolność.
Wypadek miał miejsce w trakcie filmowania sceny kolejowej. Oprócz jednej śmiertelnej ofiary, rany odniosło kilka innych osób uczestniczących w nagrywaniu tej sceny. Jak się okazało, filmujący nie mieli zezwolenia na wstrzymanie ruchu kolejowego i wpuszczenie ekipy na tory. Chcieli zrealizować scenę między przejazdami pociągów. Tragedia wywołała oburzenie i apele o reformy mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa na planie filmowym.
Po śmierci Jones prace na planie wstrzymano.
x-news
Wypadek miał miejsce w trakcie filmowania sceny kolejowej. Oprócz jednej śmiertelnej ofiary, rany odniosło kilka innych osób uczestniczących w nagrywaniu tej sceny. Jak się okazało, filmujący nie mieli zezwolenia na wstrzymanie ruchu kolejowego i wpuszczenie ekipy na tory. Chcieli zrealizować scenę między przejazdami pociągów. Tragedia wywołała oburzenie i apele o reformy mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa na planie filmowym.
Po śmierci Jones prace na planie wstrzymano.
x-news