Rusza druga edycja trasy „Spragnieni Lata”. Zagrają Marika i L.U.C.

Rusza druga edycja trasy „Spragnieni Lata”. Zagrają Marika i L.U.C.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziś w Poznaniu pierwszy koncert trasy „Spragnieni Lata”. Gwiazdami zimowej edycji imprezy będą Marika i L.U.C, którzy zaprezentują materiał ze swoich najnowszych albumów, czyli „Marika Elektronicznie” oraz „REFlekcje o miłości apdejtowanej selfie”. Nad całością wydarzenia pieczę sprawować będzie Tymon Tymański jako dyrektor artystyczny trasy. Spragnieni lata muzycy zawitają także do Sopotu, Łodzi, Wrocławia, Krakowa i Warszawy.

– Projekt „Spragnieni Lata” to impreza dla wszystkich tych, którzy lubią muzykę energetyczną. To bardzo ciekawa inicjatywa, ponieważ nawiązuje właściwie do prezentowania muzyki zupełnie odmiennej. Czyli łączenia publiki i łączenia gatunków – mówi L.U.C Łukasz Rostkowski w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Karnawałowa trasa „Spragnieni Lata” to odpowiedź na sukces letniej edycji imprezy. Gwiazdami byli wówczas Tymon Tymański i Natalia Przybysz. Teraz Tymon postanowił zająć się organizacją koncertów, przyjmując funkcję dyrektora artystycznego. Zapewnia jednak, że tak jak w lecie, tak i teraz trasa połączy muzyków o różnych formach ekspresji.

– Będziemy po prostu kontrastować te koncerty, ponieważ mój materiał jest trochę inny niż Mariki. Sądzę jednak, że będziemy takimi przeciwieństwami, które stworzą jakąś ciekawą całość. Przygotowaliśmy materiał, ze mną Bartek Niebielecki na perkusji, DJ Element, który „wskeczowuje” na żywo refreny polskich wokalistek i piosenkarek, oraz Adam Kabaciński na bardzo tłustych instrumentach basowych i ja – wokal, elektronika – zapowiada L.U.C.

Trasa obejmie sześć miast: Poznań, Sopot, Wrocław, Łódź, Kraków i Warszawę. Pierwszy koncert już dziś w poznańskim klubie 9 stóp, ostatni – 5 lutego w warszawskiej Proximie.

Marika i L.U.C. zaprezentują materiały ze swoich najnowszych albumów, czyli „Marika Elektronicznie” oraz „REFlekcje o miłości apdejtowanej selfie”. Dominować będą klubowe aranżacje z mocnymi bitami i intensywnym elektronicznym brzmieniem. Najnowszy studyjny album Łukasza Rostkowskiego ukazał się 10 listopada 2014 roku nakładem wytwórni muzycznej Warner Music Poland. Wydawnictwo dotarło do 32. miejsca polskiej listy przebojów. L.U.C twierdzi, że odbiór słuchaczy jest fantastyczny, nieco bardziej krytycznie nastawieni są natomiast dziennikarze muzyczni.

– Dziennikarze zwykle lubili moje trudniejsze projekty, które były dość awangardowe czy mniej komunikatywne, ale one oczywiście podobały się mniejszej liczbie ludzi. Teraz dużo więcej ludzi chce tego słuchać, bardziej się to im podoba, ponieważ album jest prostszy. Zawsze śpiewałem i pisałem o rzeczach bardzo abstrakcyjnych, często były to metafory dość trudne do rozkodowania, często były to też abstrakty, żarty, sarkazm. Ta płyta jest bardzo życiowa, mówi o związkach, o tym, jak wiele pracy trzeba w nie włożyć i jaką niosą wartość. Mówię na niej o kryzysie trwałości, z którym się mierzymy w czasach komercji, strasznego nakręcania, napompowywania wszystkiego, łącznie z ustami – mówi L.U.C.

Artysta zapewnia, że utworów na płytę nie pisał po to, by przypodobać się popularnym stacjom radiowym. Chciał jedynie wyrazić poprzez muzykę swoje emocje oraz zasygnalizować problem kryzysu trwałości.

Newseria.pl