Berlusconi: Włosi będą żyli po 120 lat, a ja 150

Berlusconi: Włosi będą żyli po 120 lat, a ja 150

Dodano:   /  Zmieniono: 
Silvio Berlusconi (fot. Wikipedia)
Premier Włoch Silvio Berlusconi wierzy w to, że można żyć 120 lat. Mówił o tym podczas obchodów 90.urodzin księdza Luigi Verze. W kierowanym przez niego instytucie w Mediolanie prowadzone są badania nad długowiecznością, które szef rządu od dawna wspiera.
- 120 lat to średni wiek, jaki wszyscy będą mogli osiągnąć - mówił Berlusconi podczas jubileuszu swego przyjaciela, kierującego fundacją, do której należy między innymi znana mediolańska klinika San Raffaele. To w tym szpitalu premier przebywał po tym, jak w grudniu ubiegłego roku zranił go w twarz niezrównoważony mężczyzna. - Kiedy rozmawiam z księdzem Luigim mówię zawsze: niech średnia wieku wynosi 120 lat, ale dla nas załatwimy o 30 lat więcej - zażartował 73-letni Berlusconi. - Możliwe jest przedłużenie i poprawa naszego życia, podobnie jak i naszych dobrych uczynków.

Włoski premier mówiąc o badaniach nad długowiecznością w klinice w San Raffaele zaznaczył, że będą one prowadzone między innymi na komórkach macierzystych. Ksiądz Verze w superlatywach wypowiadał się o swym przyjacielu nazywając go "największym przedsiębiorcą we Włoszech" oraz "mężem stanu o światowej sławie".

W katalogu wyborczych obietnic 120 lat dla każdego przebija chyba nawet wałęsowskie sto milionów. A i tak pewnie w końcu się okaże, że to tylko jakaś metafora...

PAP, arb