Podróż do jądra ciemności

Podróż do jądra ciemności

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. E. Grzywocz/Wikipedia (Sprzedawcy pamiątek w kanionie Colca w Peru)
Rozgrzane piłkarskimi emocjami RPA czy tętniące życiem kasyna w Las Vegas? Branża turystyczna próbuje zdobyć nowych klientów ekstremalnymi ofertami. Z jednej strony wypoczynek Ultra All Inclusive (czyli wszystko, a nawet trochę więcej), a z drugiej – trampingowe wyprawy na krańce cywilizacji.
Tunezyjskie plaże zatłoczone sączącymi drinki turystami zaczynają być przeżytkiem nawet dla znudzonych życiem rutyniarzy. Gdzie w takim razie warto pojechać w 2010 roku, aby przeżyć ekscytującą przygodę?

Wyjazdy trampingowe to nowy trend w polskiej turystyce. Dzisiaj do atrakcyjnych miejsc można dotrzeć pod opieką fachowych przewodników, ale trzeba się liczyć z niewygodami, ryzykownymi przygodami, a czasem sporym wysiłkiem fizycznym. Mateusz Karasiński, właściciel biura podróży MK Tramping, poleca wyprawy z Martyną Wojciechowską szlakiem programu „Kobieta na krańcu świata". W nadchodzącym sezonie popularne będą wyjazdy do Peru, Boliwii, Nepalu oraz dawnych Indochin (Birma, Laos, Kambodża). Warto zaryzykować, szczególnie że w przeciwieństwie do turystyki masowej tramping nie prowadzi do niszczenia środowiska naturalnego.

Dla najbardziej wymagających i zdeterminowanych podróżników organizowane są wyprawy na Antarktydę albo za koło podbiegunowe w północnej Rosji. – Zainteresowaniem cieszą się także ekspedycje w dziewicze rejony, takie jak Papua, Filipiny czy kraje Afryki Zachodniej – Mali, Burkina Faso – mówi Bartosz Gosztyła z biura podróży Supertramp.

Mundialowe szaleństwo spowoduje, że w turystycznym rozkładzie jazdy na rok 2010 hitem będzie Republika Południowej Afryki. – Kapsztad zawsze cieszył się powodzeniem, a mistrzostwa świata w piłce nożnej mogą wynieść RPA na pierwsze miejsce krajów wartych odwiedzenia w 2010 roku – mówi Sue Botes, dyrektor handlowa British Airways. Futbolowe rozgrywki to jednak tylko pretekst, żeby wyruszyć na Czarny Ląd. To przecież kontynent, który od wieków wzbudzał w zachodnich podróżnikach fascynację, lęk i pragnienie zmierzenia się z nieznanym. Ciągle aktualne wydają się słowa kapitana Marlowa z „Jądra ciemności" Josepha Conrada: „Przenikaliśmy wciąż głębiej i głębiej w jądro ciemności. (...) Wędrowaliśmy po prehistorycznej ziemi, po ziemi mającej wygląd nieznanej planety".

Dla polskiego podróżnika w 2010 roku wyjątkowo atrakcyjnym celem wyprawy może być Kenia, czyli kraj rozległych sawann, dzikich zwierząt i romantycznych przygód rodem z książki Karen Blixen i filmu „Pożegnanie z Afryką". „Największą popularnością cieszą się te kraje, do których biura podróży mają zakontraktowane loty czarterowe. Na początku 2009 roku organizowane one były do Emiratów Arabskich, co znacznie wpłynęło na wzrost ruchu turystycznego z Polski. Hitem sezonu 2010 staną się zapewne Kenia i Sri Lanka, do których będą przez całą zimę latały czartery – mówi Bożena Garbińska, członek zarządu Travelplanet.pl SA.

W turystyce podobnie jak w innych branżach nie może zabraknąć nowego, wschodzącego mocarstwa – Chin. Państwo Środka już od czasów Marca Pola intryguje Europejczyków. Dziś tym bardziej, bo nocne życie chińskich metropolii w niczym nie ustępuje temu z najlepszych europejskich klubów. Ale wystarczy opuścić te kuźnie światowego wzrostu gospodarczego, aby znaleźć się w innej przestrzeni. – Podczas gdy w Szanghaju możemy się zachwycać rozwiązaniami technicznymi na miarę XXI wieku, to zwiedzając chińską prowincję, poczujemy się, jakbyśmy żyli w czasach przedindustrialnych – mówi Bożena Garbińska. Warto jednak się spieszyć, bo wkrótce ten świat może przejść do historii. Tak jak unikatowa Lhasa, która po wybudowaniu słynnej kolei tybetańskiej została zalana przez turystów i powoli traci swój mistyczny wymiar buddyjskiego sanktuarium.

„Stay & Go" to usługa, w której ramach na dwutygodniowym wyjeździe siedem dni jest przeznaczonych na wycieczkę objazdową, a pozostałe na odpoczynek w luksusowym hotelu. Taka opcja jest popularna na wyjazdach do Ameryki Środkowej i Południowej. – W opcji 7+7 najlepiej sprzedają się Kuba, Wenezuela, Meksyk i Sri Lanka – mówi Jacek Dąbrowski, dyrektor ds. finansów w biurze podróży Triada. Rozsądna równowaga między zwiedzaniem a odpoczynkiem gwarantuje, że w szczególności Meksyk i Kuba staną się nowymi celami wakacyjnych eskapad Polaków.

Nowością jest również opcja „Fly & Drive" polegająca na tym, że za pośrednictwem biura podróży rezerwujemy przelot, noclegi z wyżywieniem oraz samochód. Taka usługa zapewnia klientom znacznie większą swobodę podróżowania i chociaż na razie jest dostępna tylko w niektórych państwach (na przykład w Hiszpanii i Portugalii), już wkrótce zostanie wprowadzona w innych.

Jeśli jednak ktoś woli wyruszyć w podróż na własną rękę, dysponując nieco skromniejszym budżetem, to zdecydowanie warto się wybrać do ciągle bardzo tanich Indii oraz dotychczas mało znanej w naszym kraju Malezji. Prestiżowe wydawnictwo podróżnicze Lonely Planet wskazuje, że doskonałym celem przyszłorocznych wyjazdów może być także Islandia. Jeszcze do niedawna była ona znana z astronomicznych kosztów pobytu. Po krachu gospodarczym ceny jednak znacznie spadły.