Wcześniej 35-letni Djibo Issaka był reprezentantem Nigru w pływaniu, ale w listopadzie ubiegłego roku został wysłany przez rodzimą federację na zgrupowaniu wioślarzy z Afryki, którzy są zainteresowani "dziką kartą" i startem w Londynie. W pierwszym starcie w wioślarstwie był szósty w zawodach w Aleksandrii, a później wrócił do Nigru, by doskonalić umiejętności. W maju trenował w Tunezji, a później w Belgii. - Jednak dopiero w Londynie pierwszy raz wsiadłem do łódki, na której startowałem w igrzyskach. W Afryce takiej nikt nie miał - przyznał. - Moja technika wiosłowania jest zerowa. Przecież ćwiczyłem na poważnie trzy miesiące. Wszystko robię na wyczucie - dodał jeden z 33 wioślarzy startujących w konkurencji jedynek.
Do tej pory trzykrotnie wystąpił na torze w Eton i zarówno w eliminacjach, repasażach, jak i półfinale E/F zajął ostatnie miejsce. Finiszował ponad minutę po najsłabszym z rywali. Mimo to publiczność zgotowała mu owację. - Ale już wiem, że dzięki mojemu występowi w Nigrze władze poważniej potraktują wioślarstwo. Może kupią mi łódkę i za cztery lata w Rio de Janeiro będzie szansa na lepsze wyniki - przyznał.
3 sierpnia Djibo Issaka powalczy z Kameruńczykiem Paulem Etią Ndoumbe i Tunezyjczykiem Aymenem Mejrim w finale F, którego stawką będą miejsca 31-33 w olimpijskich regatach.
PAP, arb