Wioślarz z Nigru trenował przed olimpiadą w... łodzi rybackiej. "Może za cztery lata kupią mi inną łódkę"

Wioślarz z Nigru trenował przed olimpiadą w... łodzi rybackiej. "Może za cztery lata kupią mi inną łódkę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Djibo Issaka (fot. EPA/Rainer Jensen/PAP) 
Wioślarz z Nigru Hamadou Djibo Issaka jest jednym z trzech najsłabszych skiffistów podczas olimpijskiej rywalizacji w Londynie. Do igrzysk przygotowywał się jednak ledwie trzy miesiące, trenując na... łodzi rybackiej.

Wcześniej 35-letni Djibo Issaka był reprezentantem Nigru w pływaniu, ale w listopadzie ubiegłego roku został wysłany przez rodzimą federację na zgrupowaniu wioślarzy z Afryki, którzy są zainteresowani "dziką kartą" i startem w Londynie. W pierwszym starcie w wioślarstwie był szósty w zawodach w Aleksandrii, a później wrócił do Nigru, by doskonalić umiejętności. W maju trenował w Tunezji, a później w Belgii. - Jednak dopiero w Londynie pierwszy raz wsiadłem do łódki, na której startowałem w igrzyskach. W Afryce takiej nikt nie miał - przyznał. - Moja technika wiosłowania jest zerowa. Przecież ćwiczyłem na poważnie trzy miesiące. Wszystko robię na wyczucie - dodał jeden z 33 wioślarzy startujących w konkurencji jedynek.

Do tej pory trzykrotnie wystąpił na torze w Eton i zarówno w eliminacjach, repasażach, jak i półfinale E/F zajął ostatnie miejsce. Finiszował ponad minutę po najsłabszym z rywali. Mimo to publiczność zgotowała mu owację. - Ale już wiem, że dzięki mojemu występowi w Nigrze władze poważniej potraktują wioślarstwo. Może kupią mi łódkę i za cztery lata w Rio de Janeiro będzie szansa na lepsze wyniki - przyznał.

3 sierpnia Djibo Issaka powalczy z Kameruńczykiem Paulem Etią Ndoumbe i Tunezyjczykiem Aymenem Mejrim w finale F, którego stawką będą miejsca 31-33 w olimpijskich regatach.

PAP, arb