Dziennikarze poprosili Tokarczuk o wskazanie książki, którą poleciłaby na początek ministrowi Piotrowi Glińskiemu. Niestety dla polityka, pisarka nie wskazała konkretnego tytułu, lecz pokusiła się o bardziej złożoną odpowiedź. Stwierdziła, że jej książki nie są pisane dla szerokiego grona odbiorców.
– To literatura, która wymaga pewnych kompetencji poznawczych, kulturowych. Wiem, że dzisiaj ludzie chętniej obcują z obrazem, innymi formami przekazywania głębokich informacji. (...) Ale staram się zrozumieć, że ludzie mogą nie mieć czasu, nie mogą się skupić na czytaniu książek. Myślę, że czytanie dzisiaj jest przywilejem – podkreślała Tokarczuk.
Galeria:
Olga Tokarczuk z literacką Nagrodą Nobla. Zobacz najlepsze memy!
Polska noblistka była też pytana o polityczny kontekst swojej twórczości. – Literatura jest bardzo wyrafinowanym, wymyślnym sposobem komunikacji międzyludzkiej i na pewno nie powinna być mylona z aktywizmem politycznym. Więc jeżeli moje książki mogą być postrzegane jako polityczne, to w tym najszerszym sensie, który dotyczy wielu aspektów naszego życia: co jemy, jak się ubieramy, co myślimy o innych, jaki mamy stosunek do sąsiadów. W takim sensie moja literatura jest polityczna – wyjaśniała.
Czytaj też:
Kaczyński czytał Tokarczuk, Gliński nie dokończył żadnej jej książki. Minister obiecuje nadrobić zaległościCzytaj też:
Ikea odpowiada na Nobla Tokarczuk. Coś dla Piotra Glińskiego?