Wybory prezydenckie odbędą się w Polsce 18 maja, a jeśli wówczas nie zostanie wyłoniony następca Andrzeja Dudy, 1 czerwca zostanie przeprowadzona druga tura głosowania. W związku z dobiegającą końca kadencją obecnej głowy państwa piętrzą się pytania dotyczące przyszłości polityka. Wśród spekulacji pojawił się scenariusz, zgodnie z którym Andrzej Duda mógłby stanąć na czele rządu, jeśli większość w parlamencie zdobyłaby koalicja PiS i Konfederacji.
– Prezydent o tym w ogóle teraz nie myśli – skomentował Marcin Mastalerek na antenie RMF FM. – Prezydent przestrzega wszystkich swoich współpracowników, żeby podczas sprawowania przez niego urzędu nie zawracali mu głowy sprawami, które będą po prezydenturze. Sam byłem świadkiem jak grzecznie, ale wypraszał z gabinetów ludzi, którzy chcieli… – kontynuował współpracownik Andrzeja Dudy.
Mastalerek o temperamencie prezydenta Dudy. „Człowiek wielkiej klasy”
W tym momencie prowadzący rozmowę wtrącił, że w książkach, które się pojawiają, „jest mowa o tym, że prezydent potrafi być temperamentny”. – Przed wszystkim zawsze w polityce znajdą się ludzie sfrustrowani tym, że przestali być ministrami, którzy opowiadają różne bzdury. Prezydent Duda jest człowiekiem wielkiej klasy – podkreślił Mastalerek.
– Sam brałem udział w jednej z sytuacji, która była opisywana w książce. I mogę panu, panie redaktorze, z ręką na sercu powiedzieć, że było zupełnie na odwrót niż w tej książce. Nie będę jej reklamował, (…) ale była to poważna sytuacja w samolocie. I kiedy czytam właśnie takie rzeczy i pamiętam sytuację niebezpieczną, w której de facto siedzieliśmy w ciszy i każdy się modlił, dlatego że byłaby to awaria samolotu… A potem czytam te bzdury w książkach… – kontynuował współpracownik Andrzeja Dudy. – Każdy się denerwuje, ale prezydent zawsze zachowuje się z klasą – powiedział Mastalerek. – Nerwy są normalne, ale prezydent ma je w sobie – zakończył wątek.
Czytaj też:
Polacy ocenili 10 lat prezydentury Andrzeja Dudy. Gorzko-słodki wniosek w sondażuCzytaj też:
Nowy ranking zaufania zaskakuje spadkiem jednego z liderów. Zapowiada zmianę?