Fragment książki „Jak przeprosić za zabicie kota. Sztuka przekonywania w sytuacjach kłopotliwych i beznadziejnych”:
Pytania mogą być filozoficzne, retoryczne, kąśliwe, żartobliwe, oskarżycielskie, pobudzające do refleksji, dociekliwe, a w niektórych sytuacjach nawet defensywne.Właściwe pytanie, zadane w odpowiednim momencie, może nas zupełnie zbić z tropu albo zasiać pomysły, które mają potencjał, by zmienić świat. Cóż więc w tym dziwnego, że różne rodzaje pytań funkcjonują jako chwyty retoryczne?
Jednym z najczęściej stosowanych zabiegów retorycznych są – tak, zgadliście – pytania retoryczne. Wielu ludzi wie o ich istnieniu, ale mało kto rozumie, na czym polegają subtelności związane z działaniem tego tajemniczego, lecz potężnego tropu retorycznego, który można znaleźć w przemówieniach z bardzo różnych okresów historii i regionów świata.
Czym są pytania retoryczne? Jak działają? I po co się ich używa? Zacznijmy od najbardziej pod stawowej postaci tego tropu.
Pytanie retoryczne
Mówiąc najprościej: retorycznym nazywamy takie pytanie, które nie oczekuje odpowiedzi. Kiedy o coś pytacie, wasz rozmówca automatycznie myśli o replice. Mózg spieszy, by dostarczyć odpowiedź, niezależnie od pytania. Jeśli rozmówca nie wie, jak na nie zareagować, to zapętli się w poszukiwaniach odpowiedzi.
I właśnie to stanowi jeden z powodów skuteczności pytań retorycznych w przemówieniach, marketingu i innych formach komunikacji, gdzie ważna jest perswazja.
„Jak byście się czuli, gdyby…?”, „Dlaczego sądzisz, że…?”, „Ile jeszcze…?” Każde z tych pytań sprawia, że w mózgach słuchaczy od razu pojawia się odpowiedź, czego można użyć do ustawienia tonu konwersacji i wzmocnienia przekazu.
Poza tym w codziennych pogawędkach pytań retorycznych używa się w swobodniejszym celu. Gdyby ktoś powiedział: „Słuchajcie, ktoś ma ochotę na lody?”, automatycznie odparłbym:
„A kto nie ma?”.
W tym przykładzie ja – czyli amator lodów – używam pytania retorycznego, by podkreślić, jak bardzo lubię takie desery. Mógłbym powiedzieć: „Tak, ja miałbym ochotę na lody”, ale byłoby to mniej zadziorne.
Podczas przemowy na szczycie klimatycznym ONZ w 2019 roku szwedzka aktywistka Greta Thunberg posłużyła się pytaniami retorycznymi, żeby potępić światowych przywódców za bezczynność w sprawie kryzysu. Powiedziała im ze złością tak:
Nie powinno mnie tu być. Powinnam być w szkole, po drugiej stronie oceanu. Przychodzicie do nas, młodych ludzi, po nadzieję. Jak śmiecie? Waszymi pustymi obietnicami ukradliście mi marzenia, ukradliście mi dzieciństwo. A przecież i tak jestem szczęściarą! Ludzie cierpią i umierają, całe ekosystemy padają, stoimy u progu masowego wymierania, a wy nadal potraficie rozmawiać tylko o pieniądzach i o bajkach na temat wzrostu gospodarczego! Jak śmiecie?
Zwrot „Jak śmiecie?” powtarzający się na końcu kolejnych części wypowiedzi Thunberg jest pytaniem retorycznym w formie innej figury, czyli epistrofy (powtórzenie na końcu członu wypowiedzi lub zdania). Celem tego wystąpienia było skłonienie światowych przywódców do zastanowienia się nad swoimi decyzjami i zagrożeniem wiszącym nad naszą planetą.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
