Zgłosił gwałt w pociągu Intercity. Tak absurdalnego finału sprawy nikt się nie spodziewał

Zgłosił gwałt w pociągu Intercity. Tak absurdalnego finału sprawy nikt się nie spodziewał

Dworzec PKP
Dworzec PKP Źródło:Shutterstock / Martyn Jandula
Zaskakujący finał ma historia, która wydarzyła się w jednym z pociągów Intercity. 40-letni pasażer twierdził, że w nocy padł ofiarą gwałtu.

Do zadziwiającego zdarzenia doszło podczas podróży pociągiem Intercity relacji Gdynia-Bohumin. Gdy skład zbliżał się do Katowic, oficer dyżurny policji otrzymał informację, że w trakcie jazdy mogło dojść do poważnego przestępstwa. 40-letni mężczyzna twierdził, że padł ofiarą gwałtu.

Katowice. W pociągu Intercity doszło do przestępstwa?

W związku z tym na dworzec w Katowicach wysłano funkcjonariuszy policji oraz techników kryminalistycznych, którzy mieli przeprowadzić oględziny miejsca zdarzenia oraz zabezpieczyć ewentualne ślady. Z pociągu został wyprowadzony 27-letni pasażer, który był podejrzany o zgwałcenie współpasażera.

– Ze względu na konieczność przeprowadzenia oględzin w przedziale, gdzie miało dojść do zdarzenia, kolejarze musieli odłączyć ze składu jeden wagon i poprosić pasażerów, aby się przesiedli – tłumaczyła Agnieszka Żyłka, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza”, 40-latek i 27-latek poznali się podczas podróży w tym samym przedziale. Mężczyźni mieli długo ze sobą rozmawiać, grać w karty oraz pić alkohol. – W trakcie podróży starszy z pasażerów usnął a kiedy się obudził, czuł duży ból w okolicach odbytu. Postanowił pójść do konduktora i zgłosić, że padł ofiarą przestępstwa, którego miał się dopuścić 27-letni współpodróżnik.

Zgłosił gwałt w pociągu Intercity. Absurdalny finał sprawy

Podejrzany o gwałt został przewieziony do jednego z katowickich szpitali, gdzie pobrano od niego materiał biologiczny. Przez cały czas 27-latek zaprzeczał oskarżeniom. W tym samym czasie starszy z pasażerów miał zostać poddany badaniu lekarskiemu. Mężczyzna nie tylko odmówił, ale również wszczął awanturę. Ostatecznie trafił do izby zatrzymań. Gdy kolejnego dnia się obudził, stwierdził, że żadnego gwałtu nie było.

Ostatecznie 27-latek został zwolniony z policyjnej izby zatrzymań po ponad dobie. Mężczyzna ma prawo złożyć zawiadomienie o tym, że fałszywie oskarżono go o popełnienie przestępstwa, które nie miało miejsca. Ewentualnego odszkodowania może domagać się także PKP, ponieważ w związku z oskarżeniami 40-latka ogromne opóźnienie miał pociąg międzynarodowy.

Czytaj też:
Koniec z opóźnieniami w PKP? U przewoźnika zachodzą poważne zmiany
Czytaj też:
Szybka kolej przez Mazury. Podróż na popularnej trasie będzie prawie godzinę krótsza

Źródło: Gazeta Wyborcza