„Róża Thun zasługuje na śmierć, ponieważ zdradza Polskę za granicą, donosi na swój własny kraj i przedstawia go w najgorszy możliwy sposób. Właśnie tak AK postępowało ze zdrajcami i wszelkiego rodzaju szumowinami. Nie wiem, czy Adamowicz do nich należał, dlatego nie twierdzę, że zasługiwał na śmierć, ale wiele polityków tak. powinna być odpowiedzialność za działalność polityczną, czyli nie ma tak, że robisz, co ci się żywnie podoba, tylko idziesz siedzieć za działania polityczne przeciw własnemu państwu. Jeśli ktoś wpuści mi tu imigrantów, będzie zasługiwał na 10 pchnięć nożem” – to fragment komentarza, który został zamieszczony pod nagraniem 15 stycznia.
Róża Thun opublikowała zdjęcie wpisu na swoim profilu na Twitterze, informując, że złożyła zawiadomienie na policję w sprawie tego komentarza. „W Krakowie deszcz i śliskie chodniki a ja właśnie idę składać zeznania na Policję ul. Siemiradzkiego 24 ws. kolejnych gróźb karalnych pod moim adresem” – napisała.
twittertwitter
Przypomnijmy, jest to już kolejny raz, kiedy Róża Thun pada ofiarą gróźb. W marcu europosłanka opublikowała list, którego autor groził, że zostanie ogolona i zastrzelona. Ponadto nazwał Thun „niemiecką szmatą”. Europosłanka zgłosiła też tą sprawę na policję.
– To, co mnie niezwykle niepokoi, to odpowiedź prokuratury, że Facebook nie daje im danych ludzi, którzy piszą do mnie straszne rzeczy i w związku z tym zawieszają czy zamykają sprawę – komentuje Thun. – Prokuratura mówi: nie mamy danych, sprawę zamykają i groźby leją się dalej. Jak widać słowo potrafi zamienić się w czyn – dodaje.
Czytaj też:
„GW” ujawniła taśmy Kaczyńskiego. Chodzi o budowę wieżowców w centrum WarszawyCzytaj też:
Aleksandra Dulkiewicz dla „Wprost”: Feminizmu musiałam się nauczyć