Abolicja za łamanie prawa w trakcie epidemii. Projekt PiS pod ostrzałem. „Szykuje się awantura”

Abolicja za łamanie prawa w trakcie epidemii. Projekt PiS pod ostrzałem. „Szykuje się awantura”

Ławy rządowe, od lewej: Piontkowski, Szumowski, Gliński, Kaczyński i Sasin
Ławy rządowe, od lewej: Piontkowski, Szumowski, Gliński, Kaczyński i SasinŹródło:Newspix.pl / ALEKSANDER MAJDANSKI
Bezkarność i abolicja dla polityków, gdy wprowadzono dopiero co bardziej dotkliwe kary dla medyków – taki obraz w trakcie epidemii wyłania się po ostatnich działaniach PiS. Kary dla medyków już są, a projekt „bezkarności” działający wstecz rozpatrzy komisja. Opozycja protestuje, a dziennikarz stwierdza: – Władza chce nam zafundować prawniczy horror.

Rośnie oburzenie na projekt ustawy autorstwa posłów , który w praktyce będzie oznaczał abolicję dla polityków, a w niedalekiej przeszłości – szeroko rozumianą bezkarność. Projekt już skierowano do czytania w Komisji Finansów Publicznych, a sama nowelizacja jest krótka, ale zawiera przepis, który dziennikarze i eksperci nazywają nawet „licencją na bezkarność”. Brzmi on:

Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione.

Co ważne: przepis działa wstecz. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu: „proponowany przepis znajdzie zastosowanie do czynów popełnionych także przed wejściem w życie tego przepisu”.

Bezkarność i abolicja dla polityków? „Sasin przepalił 70 mln zł, złośliwy prokurator mógłby”...

Takie postawienie sprawy wywołało lawinę spekulacji. Skoro można byłoby „naruszać obowiązki służbowe lub przepisy” w celu przeciwdziałania COVID-19, a takie przepisy działałyby wstecz, to co np. ze sprawą zakupu złych maseczek czy zamówienia na respiratory, które nie dotarły? Co np. z wydatkami na wybory prezydenckie zaplanowane na 10 maja, które nigdy się nie odbyły?

Patryk Słowik, dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”, w krótkim komentarzu do sprawy przepisów pisał:

przepalił niemal 70 mln zł, by zorganizować wybory, których nie dało się zorganizować. W świetle obecnie obowiązujących przepisów złośliwy prokurator wespół ze złośliwymi sędziami mogliby się w tym dopatrzyć przestępstwa przekroczenia obowiązków służbowych. Po wejściu nowej regulacji – już nie.

Czytaj też:
Walcząc z koronawirusem można łamać prawo? To zakłada projekt posłów PiS

Dziennikarz „DGP”: Władza chce nam zafundować prawniczy horror

Słowik w podobnym tonie komentował postać ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego (sprawa maseczek) i wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego (respiratory). Dziennikarz ironizował przy tym, że chyba nikt nie skonsultował tego projektu z prawnikiem, bo jak dopytywał na łamach „DGP”:

Przykładowo czy w świetle projektowanego przepisu będzie można w autobusie dać w pysk osobie bez maseczki? (...). Władza chce nam zafundować prawniczy horror. I to wszystko w imię bezkarności dla siebie samej.

Projekt „abolicji” czy „bezkarności”. Co dalej?

Projekt o „bezkarności” polityków krytykowali przedstawiciele opozycji. Poseł Koalicji Obywatelskiej Waldemar Sługocki wskazywał wprost, że nowelizacja ma na celu „pomoc” Sasinowi i Szumowskiemu. „Czy bezkarność władzy będzie teraz prawem?” – dopytywał poseł.

W czwartkowy poranek do projektu wrócił jeszcze raz Patryk Słowik, który przekazał nowe informacje uzyskane przez „DGP”. Jak pisał na Twitterze:

Kilka ministerstw odmówiło podpisania się pod projektem abolicji dla rządzących. Wnieśli więc najtwardsi posłowie PiS. (...). Najciekawsza może być reakcja Ministerstwa Sprawiedliwości. Z moich informacji wynika, że ekipa Zbigniewa Ziobry ustawę co prawda poprze, ale jest jej bardzo przeciwna. Powodów można się domyślać. Osłabiona zostanie presja, którą Ziobro może wywierać na politykach PiS. (...). Stworzony projekt przepisów można odczytywać tak: nie będzie nam Ziobro straszył ludzi.

twitter

Z kolei Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej" opisał, że po prostu "szykuje się awantura w rządzie". Dlaczego? Według informacji dziennikarza o kontrowersyjnym projekcie jeden z resortów dowiedział się z mediów.

„Szykuje się awantura w rządzie. Nowe zapisy proponowane przez PiS ws. bezkarności za łamanie prawa”w celu przeciwdziałania Covid-19„ bez wiedzy Solidarnej Polski. Ministerstwo Sprawiedliwości o propozycji zmian dowiedziało się z... mediów” – napisał Nizinkiewicz.

twitter

Abolicja dla polityków, kary dla medyków

Projekt budzi oburzenie jeszcze z jednego powodu. W tzw. Tarczy antykryzysowej 4.0 znowelizowano art. 37a Kodeksu karnego, która zaostrza kary za „błędy lekarskie”. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej wskazywał jeszcze przed przyjęciem tych przepisów, że zmiana doprowadzi do tego, że sądom ograniczone zostaną możliwości wymierzania kary i sprawca będzie karany wyłącznie więzieniem.

Naczelna Izba Lekarska wróciła do tematu 13 sierpnia, trochę nieprzypadkowo, bo dzień po publikacji projektu posłów PiS. W stanowisku NIL czytamy:

Zmiana ta zaostrza odpowiedzialność karną lekarzy i lekarzy dentystów za tzw. błędy medyczne oraz ogranicza sądom możliwość wymierzania kary grzywny lub ograniczenia wolności. I również tutaj medykom, w przypadku wystąpienia niepożądanych zdarzeń w leczeniu, będzie groziła kara więzienia. Uderza to również w samych pacjentów – lekarze, obawiając się podejmować nadmierne ryzyko, które przecież jest wpisane w ich profesję, będą z większą rezerwą podejmować decyzje dot. wyboru terapii, szczególnie tych bardziej ryzykownych.

Naczelna Izba Lekarska wprost wskazuje, że zmiany zostały wprowadzone momencie, gdy medycy, lekarze, pielęgniarki są na pierwszej „linii frontu” walki z epidemią i powinni otrzymywać obecnie „wsparcie i szacunek”. „Ustawodawca uczynił coś zupełnie odwrotnego, skutkiem czego personel medyczny, pozbawiony bezpieczeństwa prawnego ma zapewniać bezpieczeństwo zdrowotne swoim pacjentom” – pada w stanowisku.

Czytaj też:
Jacek Sasin powinien odejść z rządu? „Przeciwników nie ma ten, kto nic nie robi”

Źródło: WPROST.pl / "Dziennik Gazeta Prawna"