Ostatnie tarcia wewnątrz Zjednoczonej Prawicy i doniesienia o możliwych przedterminowych wyborach sprawiły, że powróciły pytania, które stawiają nie tylko dziennikarze, ale też politycy opozycji. Zasadne stały się pytania, czy opozycja ma program i jest gotowa na ewentualne odbicie władzy z rąk koalicji PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski.
Mniej więcej w tym tonie zatweetowała senator Platformy Obywatelskiej Barbara Zdrojewska:
Zamiast pytać tylko, czy opozycja jest gotowa do przejęcia władzy, zastanówmy się też, czy społeczeństwo jest gotowe na rząd, który obieca ciężką pracę i wyrzeczenia. Nie można pomijać tego, co PiS zrobił ludziom w głowach swoim nieodpowiedzialnym populizmem.
Takie postawienie sprawy nie spodobało się wielu osobom i stało się podstawą do kpin z tez senator.
Zdrojewska zastanawia się, czy Polacy są gotowi na „wyrzeczenia”. Dziennikarze kpią
Tweet Zdrojewskiej skomentowała m.in. Dominika Długosz z „Newsweeka”, pisząc: „Była już taka partia, do której społeczeństwo nie dorosło. Nazywała się Unia Wolności”.
Historyk, prof. Stanisław Żerko stwierdził natomiast: „Polaczki-cebulaki nie są”gotowe na rząd„ tak świetnej opozycji”. Z kolei dziennikarz Wirtualnej Polski Marcin Makowski pytał: „Czy polskie społeczeństwo mogłoby łaskawie dojrzeć do polskiej opozycji?”.
Marcin Dobski z „Wprost” spojrzał na tezy Zdrojewskiej tak: „Warto spojrzeć też z innej strony: co PO musiała zrobić ludziom w głowach, że wybrali zły PiS”.