Nietypowa dyskusja w „Kropce nad i”: Zdziwienie za zdziwieniem, Olejnik i Bielan ciągle się poprawiali

Nietypowa dyskusja w „Kropce nad i”: Zdziwienie za zdziwieniem, Olejnik i Bielan ciągle się poprawiali

Adam Bielan
Adam Bielan Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
– Co pan opowiada, no błagam. Czy pan spadł z kosmosu? – w pewnym momencie rozmowy z Adamem Bielanem spytała prowadząca „Kropkę nad i” Monika Olejnik. Cała rozmowa dziennikarki TVN24 z europosłem PiS pełna była wzajemnych zdziwień.

Najpierw przekonywał, że on nie chce zakładać nowej partii, tylko przekształcić obecnie istniejące Porozumienie Jarosława Gowina w nową formację. Przypomnijmy, że Bielan uważa się za p.o. prezesa Porozumienia, powołując się na wyrok sadu koleżeńskiego, którego nie uznają zwolennicy .

My nie będziemy tworzyć nowej partii. Będziemy zmieniać statut i nazwę obecnej partii. Po rozmowach z wieloma koleżankami i kolegami postanowiliśmy odciąć się od tych wszystkich błędów, które popełnił były prezes Jarosława Gowin – stwierdził Bielan.

Zdaje się jednak, że Monika Olejnik nie zrozumiała tego, co tłumaczył jej polityk, bo dopytywała ile osób będzie w nowej partii i ile odejdzie od Gowina.

Cała partia Porozumienie przystąpi do nowej partii – stwierdził wtedy Bielan. – Jak to cała partia? – pytała Olejnik ze zdumieniem. – Po prostu partia Porozumienie połączy się z inną partią. Wiec wszyscy członkowie Porozumienia, którzy wyrażą taką wolę – tłumaczył polityk.

Przepraszam, bo nie bardzo zrozumiałam. A czy Jarosław Gowin może zapisać się do pana partii? Trochę się pogubiłam – przyznała dziennikarka. – Pan tworzy nową partię, a Jarosław Gowin gdzie jest? – dopytała.

Jarosław Gowin jest wciąż w Porozumieniu, ale muszę przyznać, że nasza cierpliwość też się kończy – mówił Bielan i kolejny raz w ciągu ostatnich dni przytoczył oskarżenia wobec współpracownika Gowina, Roberta Anackiego, powołując się na materiał „Superwizjera” TVN24

– Strasznie się cieszę, że pan tak ogląda moją stację. Nagle się okazuje, że moja stacja jest stacją, która służy dobru, a nie jest tylko opluwana przez pana kolegów – stwierdziła Olejnik.

„Co pan opowiada, ludzie zawsze mieli piloty, czy pan spadł z kosmosu?”

Olejnik dopytywała, czy Bielan ogląda inne materiały TVN24. – O Danielu Obajtku, o srebrnej wieży, o tym wszystkim, co się działo na Nowogrodzkiej? – pytała dziennikarka.

Teraz rozumiem, że pani chce reklamować rozmaite programy TVN24 – ocenił Bielan. – Ponieważ pan jest tak zachwycony naszymi programami, chciałbym, żeby pan tez wyciągał wnioski – dodała Olejnik.

Wydaje mi się, że stwierdzenie, że jestem zachwycony państwa programami, jest zbyt daleko idące – sprostował polityk, ale zapewnił, że będzie czerpał więcej wiedzy z programów TVN24, „jeżeli będzie mniej manipulacji”. – Niech pan się zajmie manipulacjami w mediach rządowych, bardzo pana proszę – odparła na to ożywiona Olejnik.

Pani wykorzystuje każdą okazję, żeby krytykować konkurencję. Polacy mają wolny wybór. Z tego co wiem, TVP ma bardzo dobre wyniki oglądalności, porównywalne z państwa stacjami. W przeciwieństwie do sytuacji sprzed 2015 roku mogą głosować pilotem – ocenił europoseł PiS.

Co pan opowiada, ludzie zawsze mieli piloty, czy pan spadł z kosmosu? – wtrąciła Olejnik. – No może pan myśli o jakiś starych czasach – dodała.

Mieli piloty, ale nie mieli wyboru – ocenił Bielan

Bielan do Olejnik: Pani wyjmuje z całych wywiadów jakieś półzdania

W dalszej części rozmowy Monika Olejnik pytała o wypowiedź premiera w rozmowie z „Wprost”, w której Mateusz Morawiecki mówił, że ludzie bogaci „korzystają z naszych dróg, chodników, szkół, służby zdrowia, czyli z infrastruktury budowanej przez całe społeczeństwo i często jest tak, że nie łożą na to odpowiednio do swoich zarobków”.

Prowadząca nie zacytowała jednak dosłownie tej wypowiedzi. – Co premier miał na myśli, mówiąc, że bogaci nie płaca na drogi, na szkoły. Tak jest? Którzy bogaci nie płaca na drogi, na szkoły? – pytała.

Ja nie znam tej wypowiedzi – stwierdził Bielan. – Pani wyjmuje z całych wywiadów jakieś półzdania, które ja mam komentować – dodał.

Ja mogę panu przesłać wywiad dla „Wprost” – zadeklarowała dziennikarka. – Proszę wysłać – odparł na to Bielan.

Na sam koniec rozmowy dziennikarka zapytała, czy obiecane wsparcie dla rodzin w postaci 12 tysięcy złotych na drugie i kolejne dziecko dostaną już narodzone dzieci, czy też „rodziny mają się wstrzymać z rodzeniem dzieci, żeby dostać 12 tysięcy na drugie dziecko”.

Czy pani zadaje serio to pytanie ? – pytał Bielan. – Pani redaktor, zaniemówiłem, pani zadaje pytanie, czy polskie małżeństwa mają się wstrzymać z urodzeniem dzieci – dodał wyraźnie zdumiony.

W odpowiedzi stwierdził, że najpierw przepisy muszą wejść w życie, ale zapewnił, że pierwsze konkretne ustawy z Polskiego Ładu pojawią się już w czerwcu.

Czytaj też:
„To nie jest teleturniej, nie dam się przepytywać”. Jarosław Gowin kontra Monika Olejnik