Będzie zwrot w sprawie Gawłowskiego? Nowe zeznania

Będzie zwrot w sprawie Gawłowskiego? Nowe zeznania

Stanisław Gawłowski
Stanisław GawłowskiŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Onet dotarł do zeznań, które złożył Mieszko K. – urzędnik, który pracował w instytucji odpowiadającej za inwestycje wodne w rejonie Szczecina i Koszalina. Chodzi o sprawę Stanisława Gawłowskiego.

Główny świadek obciążający oskarżonego o korupcję senatora Stanisława Gawłowskiego już kilka miesięcy przed zatrzymaniem polityka miał mówić, że „jest dogadany z prokuraturą i że parlamentarzysta będzie miał kłopoty” – ustalił Onet, podpierając się zeznaniami Mieszka K. K. to urzędnik, który pracował w instytucji odpowiadającej za inwestycje wodne w rejonie Szczecina i Koszalina. Mieszko K. ma zarzuty w aferze melioracyjnej, ale nie są to zarzuty korupcyjne.

Fragment zeznań

Onet publikuje fragment zeznań K., który stwierdził, że latem 2017 roku spotkał się z Krzysztofem B. w Darłowie. „Pan B. zaprosił mnie na stronę, na taras, i tam mi powiedział, nawiązując sam z siebie do afery melioracyjnej, oznajmił mi, że on już jest spokojny o swoją osobę, że już wszystko ma ustalone z prokuratorem, że jest poukładany w prokuraturze, że problemy będzie miał pan Gawłowski (...), a ja mam być spokojny o swoją osobę. Powiedział mi, że mam nie kontaktować się i nie chodzić do biura posła Gawłowskiego. Ja odniosłem wrażenie, że miał być szykowany atak na posła Gawłowskiego” – czytamy.

Giertych: Ten świadek zeznaje fałszywie

Proces Gawłowskiego trwa, a prokuratura bierze pod uwagę m.in. zeznania wspomnianego Krzysztofa B. Z informacji Onetu wynika, że to biznesmen z Darłowa i znajomy Gawłowskiego. Na Krzysztofie B. również ciążą zarzuty korupcyjne. Zarzuca mu się wręczanie łapówek m.in. Tomaszowi P., byłemu dyrektorowi Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Krzysztof B. usłyszał również zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentach i podżegania do ujawnienia tajemnicy służbowej.

Jak podaje Onet, Krzysztof B., z którym miał rozmawiać Mieszko K., to były członek PiS. W 2014 roku był zatrzymywany dwukrotnie, ale wówczas nie obciążał Stanisława Gawłowskiego. Z ustaleń wspomnianego źródła wynika, że w 2016 roku biznesmen z własnej inicjatywy zgłosił się do Prokuratury Krajowej, „wskazując na wolę składania obszernych wyjaśnień w przedmiotowej sprawie i chęć skorzystania z art. 60 par. 3 k.k. jako tzw. mały świadek koronny”. – Od początku było jasne, że ten świadek zeznaje fałszywie – powiedział w rozmowie z Onetem mec. Roman Giertych, jeden z obrońców Stanisława Gawłowskiego.

Co na to Prokuratura Krajowa?

Biuro Prasowe Prokuratury Krajowej nie chciało komentować zeznań Mieszka K. Poinformowało, że to obowiązkiem sądu jest dokonanie oceny ponad 400 tomów akt materiału dowodowego, a nie samych fragmentów zeznań wybranych świadków. W sprawie tzw. afery melioracyjnej proces trwa już prawie dwa lata, a na ławie oskarżonych zasiadły 32 osoby.

Czytaj też:
Opozycja ma wspólnego kandydata na RPO. Poprze go Porozumienie?

Źródło: Onet.pl