Morawiecki „patronem” setki osób w spółkach Skarbu Państwa? Suski: Coś nagannego w tym?

Morawiecki „patronem” setki osób w spółkach Skarbu Państwa? Suski: Coś nagannego w tym?

Marek Suski
Marek SuskiŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Radio ZET ujawniło rzekomą listę osób, które miały otrzymać stanowiska w spółkach Skarbu Państwa dzięki „patronowi”, czyli Mateuszowi Morawieckiemu. Jak przekonywał na antenie tego radia Marek Suski, nie widzi w tym nic, co powinno oburzać.

We wtorek 14 września reporter Radia ZET Mariusz Gierszewski ujawnił listę ludzi, którzy mieli być polecani przez premiera Mateusza Morawieckiego do spółek Skarbu Państwa. Lista ma liczyć blisko sto takich osób, jest bez nazwisk, wymienione są tylko spółki, do których mieli być delegowani, a w tabeli opublikowanej przez Gierszewskiego znajduje się rubryka „Patron” i to właśnie tam wpisano .

Taka lista – wynika z informacji Radia ZET – miała powstać w jednym z resortów rządu, jednak nie zostało ujawnione, w którym. – Sporządzenie takiego wykazu to atak polityczny – komentował tę sytuację anonimowy współpracownik premiera. Centrum Informacyjne Rządu, w odpowiedzi na pytania rozgłośni, stwierdziło krótko: „Szanowny Panie Redaktorze, informujemy, że doniesienia, na które się Pan powołuje, nie są zgodne z prawdą. Z poważeniem Centrum Informacyjne Rządu”.

twitter

Suski pytany o listę „poleconych” przez Morawieckiego. „Coś nagannego w tym?”

Do tej sprawy powróciła dziennikarka Radia ZET podczas porannej rozmowy z wiceszefem klubu PiS . Poseł PiS pytany o tę „listę Morawieckiego” przekonywał, że te osoby nie są związane z , a Morawiecki, wchodząc do rządu Zjednoczonej Prawicy, po prostu zabrał ze sobą fachowców, których poznał wcześniej lub z nimi współpracował w przeszłości. – To są fachowcy, którzy też zasilili dzisiaj kadry, Polska ma w ogóle problem z kadrami, bardzo wielu zdolnych ludzi wyjechało za granicę – tłumaczył.

– A coś nagannego w tym? Konkursy są, ale to są po prostu dobrzy fachowcy. Nie wszystkie funkcje są objęte konkursami, niektóre są nominacjami (...), premier ma tu pewną możliwość. Ja bym się w ogóle zdziwił... Nigdzie na świecie tak nie ma, że premier sprawuje władzę, a ludzie w różnych miejscach są ludźmi mu zupełnie nieznanymi, on nie wie o nich nic, to coś naturalnego – mówił Suski.

Lubecka dopytywała, czy jednak dawni współpracownicy obecnego premiera powinni rzeczywiście zasiadać w spółkach Skarbu Państwa. – A jeżeli się na tym znają, to dlaczego nie? – odpowiedział pytaniem na pytanie Suski.

Źródło: Radio Zet