Szłapka zapowiada wniosek do prokuratury. Sugeruje, że Kaczyński mógł ujawnić tajemnicę państwową

Szłapka zapowiada wniosek do prokuratury. Sugeruje, że Kaczyński mógł ujawnić tajemnicę państwową

Adam Szłapka
Adam Szłapka Źródło:Newspix.pl / TEDI
Lider Nowoczesnej chce, by prokuratura sprawdziła, czy Jarosław Kaczyński nie wyjawił tajemnicy państwowej. Według Adama Szłapki prezes PiS mógł to zrobić w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”.

Przewodniczący Nowoczesnej (koalicjanta m.in. PO w Koalicji Obywatelskiej) Adam Szłapka przekazał poznańskiej „Gazecie Wyborczej”, że 31 stycznia złoży zawiadomienie do prokuratury – a konkretnie do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro – w sprawie Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o system do inwigilacji Pegasus, o którym- jak twierdzili przedstawiciele władzy – nikt nie powinien mówić publicznie.

Tu nie ma też przypadku, ponieważ Szłapka to jeden z członków komisji ds. służb specjalnych, a więc polityk, który ma dostęp do różnych utajnionych informacji, ale nie może ich ujawniać. Polityk Nowoczesnej zasugerował, że wicepremier i prezes PiS mógł ujawnić tajemnicę państwową.

– Ale skoro są one ściśle tajne (informacje o metodach pracy służb specjalnych – red.) i słyszymy to od funkcjonariuszy PiS, to zachowanie Jarosława Kaczyńskiego, który wprost w jednym z wywiadów powiedział, że polskie państwo ma takie oprzyrządowanie, to jest ujawnienie tajemnicy państwowej – powiedział Szłapka, nawiązując do wywiadu Kaczyńskiego. W rozmowie z tygodnikiem „Sieci” prezes PiS przyznał, że polskie służby mają Pegasusa, choć wcześniej politycy PiS zaprzeczali, jakoby ten system posiadali funkcjonariusze.

Zbadania właśnie tego wątku chce Szłapka: czy przypadkiem w wywiadzie Kaczyński nie ujawnił tajemnicy państwowej, mówiąc otwarcie o Pegasusie.

Powstanie komisja ws. Pegasusa? Trwa wielkie liczenie

Sprawa Pegasusa od kilku tygodni dzieli scenę polityczną w kraju: opozycja chce powołania komisji śledczej w Sejmie (komisja działa w Senacie, ale ta w izbie wyższej nie ma uprawnień śledczych), ale losy komisji nadal pozostają niepewne. Nie wiadomo bowiem, jak rozłożą się głosy w razie poddania wniosku o powołanie komisji. Dotychczas przedstawiano ten układ 230 do 230 (przy założeniu, że cały klub PiS i dwóch posłów niezależnych będzie „przeciw”, a cała opozycja zagłosuje „za”).

Każdego dnia pojawiają się doniesienia o możliwych zmianach tych proporcji, np. w poniedziałek sugerowano, że wniosek ws. komisji może poprzeć były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który według mediów mógł być podsłuchiwany Pegasusem. Ten jeden głos posła PiS mógłby z kolei zaważyć o przyszłości komisji.

Czytaj też:
Mobilizacja po stronie opozycji. Partie chcą wykorzystać problemy PiS i wchodzą w tryb kampanijny