Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk na antenie Polskiego Radia 24 usłyszał pytanie o los polskich przedstawicieli na Ukrainie. W odpowiedzi stwierdził, że liczebność personelu dyplomatycznego w atakowanym kraju została już ograniczona. Całkowitej ewakuacji jednak nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie przewiduje.
– Konsulaty generalne w tych miastach, w których te walki były bardzo nasilone i bezpieczeństwo naszych dyplomatów mogłoby być zagrożone, czyli Charków, Odessa, Łuck – te miejsca opuścił personel dyplomatyczny. Natomiast w tych miejscach, gdzie personel dyplomatyczny jest potrzebny, gdzie do końca może efektywnie i jednocześnie z zachowaniem zasad bezpieczeństwa pełnić swoją misję, tę misję będzie pełnił – oświadczył.
Wojna na Ukrainie. MSZ: W tej chwili nie jest planowana ewakuacja
– W tej chwili nie jest planowana ewakuacja konsulatu generalnego we Lwowie, czy też pozostałych na miejscu pracowników ambasady w Kijowie na czele z ambasadorem Bartoszem Cichockim – dodawał Szynkowski vel Sęk. Przedstawiciel resortu spraw zagranicznych zapewniał, że polscy urzędnicy pozostają na Ukrainie nie tylko dla celów reprezentacyjnych.
– Tamtejsi dyplomaci organizują konwoje. Zorganizowaliśmy już kilka takich konwojów, gdzie ewakuowaliśmy obywateli polskich, obywateli ukraińskich z Kartą Polaka, dzieci z chorobami nowotworowymi z hospicjów. Także pomogliśmy kilkuset osobom dostać się do Polski konwojami. Oczywiście poza tym też informacyjnie, instruktażowo pomagamy tym, którzy na własną rękę zmierzają w stronę granicy – tłumaczył. – To jest nie tylko deklaracja, ale efektywnie niesiona pomoc – zapewniał.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Tłumy uchodźców na Dworcu Centralnym w Warszawie. Wojewoda zareagował na apele