Premier Włoch Mario Draghi po raz drugi ogłosił swoją rezygnację

Premier Włoch Mario Draghi po raz drugi ogłosił swoją rezygnację

Premier Włoch Mario Draghi
Premier Włoch Mario Draghi Źródło:PAP/EPA / Claudio Peri
Premier Włoch Mario Draghi ogłosił w czwartek, że podaje się do dymisji. Teraz ma zakomunikować swoją decyzję prezydentowi. Jeśli rezygnacja zostanie przyjęta, w kraju odbędą się przedterminowe wybory – poinformowała włoska agencja Ansa.

Draghi już w ubiegłym tygodniu ogłosił, że ustępuje z funkcji szefa rządu, ale prezydent Sergio Mattarella odrzucił jego rezygnację i poprosił go o prowadzenie dalszych negocjacji z koalicjantami w celu utrzymania rządu jedności narodowej i uniknięcia przedterminowych wyborów.

– W świetle głosowania przeprowadzonego przez Senat wczoraj wieczorem… jestem w drodze do prezydenta, aby poinformować go o moich zamiarach – powiedział w czwartek rano Draghi w niższej izbie parlamentu, a jego wystąpienie zostało przyjęte oklaskami. Sesja parlamentu została zawieszona na 12 godzin w oczekiwaniu na wynik rozmów premiera z prezydentem.

Koalicjanci zbojkotowali głosowanie nad wotum zaufania

W środę rząd Draghiego otrzymał wotum zaufania w Senacie, ale w głosowaniu nie wzięły udziału trzy ugrupowania koalicyjne: Ruch Pięciu Gwiazd, Forza Italia i Liga, co w praktyce oznacza upadek rządu koalicyjnego. Przedterminowe wybory mogą odbyć się we wrześniu lub w październiku. – Polityka zawiodła – powiedział minister spraw zagranicznych Luigi Di Maio, który wielokrotnie wzywał koalicjantów do zjednoczenia się po stronie Draghiego. – Stawką była przyszłość Włochów. Skutki tego tragicznego wyboru będą widoczne w historii – powiedział, cytowany przez Reutersa.

Możliwe przedterminowe wybory

Draghi prawdopodobnie pozostanie na stanowisku premiera do czasu wyborów, które według sondaży – jak podaje Reuters – może wygrać blok konserwatywny, w skład którego wchodzi też skrajnie prawicowa partia Bracia Włosi.

Czytaj też:
Włosi namawiają Draghiego do zmiany decyzji. „Bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy stabilności”

Źródło: Ansa/Reuters