NIK wzięła pod lupę program Polskie Szwalnie. Są poważne zastrzeżenia

NIK wzięła pod lupę program Polskie Szwalnie. Są poważne zastrzeżenia

Maseczki
MaseczkiŹródło:Shutterstock / InkheartX
Najwyższa Izba Kontroli zakończyła sprawdzanie rządowego programu Polskie Szwalnie. Z ustaleń RMF FM wynika, że NIK ma poważne zastrzeżenia do jego realizacji.

Rządowy program Polskie Szwalnie miał być odpowiedzią na problemy z dostępnością maseczek ochronnych w czasie pandemii Start programu zapowiadali już w kwietniu 2020 r., czyli podczas pierwszego lockdownu, premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda. W miesiąc miało zostać wyprodukowanych 100 mln maseczek, a niedługo potem Polska miała stać się samowystarczalna w tym zakresie. Jednak po roku, w marcu 2021 r., nadal nie działał jeden z kluczowych elementów programu, czyli fabryka w Stalowej Woli.

Kontrola programu Polskie Szwalnie

O nieprawidłowościach przy realizacji programu informował „Superwizjer” TVN. Z ustaleń dziennikarzy wynikało, że w magazynach leżało kilkadziesiąt milionów bezużytecznych maseczek, a w nieczynnej fabryce w Stalowej Woli przeterminował się warty 50 milionów złotych materiał medyczny.

Najwyższa Izba Kontroli wszczęła kontrolę programu we wrześniu 2021 r. na wniosek posłów KO Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego. W ramach działań przesłuchano szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. Chciano też przesłuchać marszałek Sejmu Elżbietę Witek, ale ta trzykrotnie odmówiła stawienia się w Izbie.

NIK ma poważne zastrzeżenia

We wtorek 6 września RMF FM poinformowało, że NIK zakończyła badanie m.in. zawierania umów i wydawania przez pieniędzy na maseczki przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Z ustaleń radia wynika, że Izba ma zastrzeżenia m.in. do tego, że nie wiadomo jednoznacznie kto, kiedy i na podstawie jakich kryteriów podejmował w Agencji decyzje o zawarciu umów z 13 kontrahentami. „Nie ma dokumentów potwierdzających analizy i negocjacje z firmami, które dopuszczono do programu. Zdarzało się, że do zamawiającego, zamiast wymaganych masek medycznych, trafiały niemedyczne. Zawiódł również nadzór nad jakością dostarczanych maseczek” – informuje radio.

NIK wskazuje też, że ARP wypłaciła ponad 12 milionów złotych fabryce w Stalowej Woli, choć produkcja maseczek w tym miejscu nie ruszyła.

Czytaj też:
COVID-19 to wciąż choroba niebezpieczna i potencjalnie śmiertelna. Warto skorzystać z czwartej dawki szczepionki już we wrześniu