W poniedziałek Wirtualna Polska ujawniła, że brat wiceministra rolnictwa Konrad Kaczmarczyk zgłosił 9 czerwca w Urzędzie Gminy w Kozłowie, że nad jego polem we wsi Kępie wystąpiło gradobicie, w efekcie czego zniszczona została część upraw soi. Zgłoszenie uruchomiło procedurę o odszkodowanie. Specjalna komisja stwierdziła jednak, że na wskazanym terenie nie doszło do gradobicia.
Z kolei wcześniej Wirtualna Polska poinformowała, że Norbert Kaczmarczyk, w budzący wątpliwości sposób, pomógł swojemu bratu w poddzierżawieniu 140 hektarów państwowej ziemi, omijając przepisy o dzierżawie, wprowadzone przez PiS. Początkiem kłopotów wiceministra było jednak jego huczne wesele, na którym bawiło się ponad 500 osób, w tym czołowi politycy Solidarnej Polski, oraz ciągnik za 1,5 mln złotych, który miał dostać w prezencie od brata. Po tym, jak wybuchła afera Kaczmarczyk tłumaczył jednak, że traktor jest własnością jego brata, a on otrzymał tylko prawo do jego użytkowania.
Norbert Kaczmarczyk wydał oświadczenie
W reakcji na doniesienia Wirtualnej Polski, wiceminister rolnictwa wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że dziennikarze portalu „publikują kłamstwa” o nim i jego rodzinie. „Red. Jadczak (jeden z autorów artykułu – red.) nie opiera się na faktach, co więcej nie zwrócił się nawet do mnie z oficjalnymi pytaniami. Jedynie w lakonicznej rozmowie z Bratem poruszył wątek sprawy gradobicia. Red. Jadczak regularnie nie uwzględnia w swoich artykułach, przedstawionych przez mnie i Brata faktów. Takie zachowanie jest dalekie od standardów rzetelnego dziennikarstwa. Tu nie chodziło o prawdę lecz o tendencyjny tekst, w założonej narracji” – oświadczył Norbert Kaczmarczyk.
Zdaniem polityka Solidarnej Polski publikacja o gradobiciu jest „przykładem celowego wprowadzania w błąd opinii publicznej”. Kaczmarczyk broni też zgłoszenia szkód do gminy. „Rolnik w momencie stwierdzenia jakiegokolwiek zdarzenia mającego znamiona klęski tj. grad, deszcz, huragan... ma prawo zgłoszenia do Komisji Gminnej. Pola mojego Brata leżą na terenie kilku gmin, dwie z nich uznały szkodę, jedna nie, wyłącznie dlatego, że komisja pojawiła się na miejscu długo po zjawisku” – przekonuje polityk.
Wiceminister powołuje się na... tweet IMGW
Kaczmarczyk opublikował też tweet IMGW z prognozą pogody z dnia, w którym miało wystąpić gradobicie. „Red. Jadczak twierdzi, że nie było anomalii pogodowych. Tymczasem w zapowiedziach IMIGW z tego dnia są one jasno wskazane wraz lokalnym gradem” – pisze. Wiceminister przekonuje, że „ w przypadku gradu, który może wystąpić punktowo, jest oczywiste, że straty mogą nie być widoczne na pełnym obszarze upraw”. „Sugerowanie próby wyłudzenia, zgłoszenia nieprawdziwej szkody to kłamstwo i w tym zakresie przedstawimy twarde dowody w sądzie w postaci m.in zdjęć i oceny rzeczoznawcy” – zapowiedział.
Zdaniem Kaczmarczyka „kontynuowanie publikowania kłamstw” o nim i jego rodzinie to „zaplanowane, świadome działanie portalu, mające na celu wyłącznie zdyskredytowanie go jako wiceministra rolnictwa i posła na Sejm RP”. Poinformował też, że „w związku z nieprawdziwymi informacjami i manipulacjami zawartymi w publikacjach” wystąpi na drogę sądową przeciwko Wirtualnej Polsce.
Terlecki potwierdził dymisję
W poniedziałek szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk przyznał w „Porannej rozmowie w RMF FM”, że doniesienia medialne w sprawie wiceministra Kaczmarczyka „rzeczywiście są niepokojące”. – Standardowo w takiej sytuacji bezpośredni przełożony danego wiceministra jest proszony o informacje i wyjaśnienia. Resort rolnictwa został poproszony o informacje w tej sprawie – poinformował. Z kolei we wtorek wicemarszałek Ryszard Terlecki potwierdził, że Kaczmarczyk zostanie zdymisjonowany.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Będzie dymisja wiceministra od traktora. PAP podsumowała polityka