Posłanka Żukowska opowiedziała o kupnie telewizora na raty 0 proc. Ostrzega innych

Posłanka Żukowska opowiedziała o kupnie telewizora na raty 0 proc. Ostrzega innych

Anna-Maria Żukowska
Anna-Maria Żukowska Źródło: Wikimedia Commons / Sejm RP
Donald Tusk zaproponował młodym wyborcom kredyty 0 proc. na pierwsze mieszkanie. Anna Maria Żukowska z Lewicy na własnym przykładzie tłumaczyła, dlaczego jest to zły pomysł.

Od momentu, w którym Donald Tusk w Pabianicach prezentował najnowszy program mieszkaniowy swojego ugrupowania, nie milkną komentarze na ten temat. Zakłada on m.in. kredyt zero procent dla osób, które będą kupowały swoje pierwsze mieszkanie. – Chodzi o ludzi młodych i takich do 45. roku życia – wyjaśniał przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Odsetki i marżę banku przy kredytach mieszkaniowych brałoby na siebie państwo. – Bardzo bym chciał, aby ten program dotyczył także remontów mieszkań, które nie nadają się do zamieszania, bądź wymagają pilnego remontu – dodawał. Zapowiedział też dopłatę do najmu w wysokości 600 zł, nazywając ją „krokiem do normalności”.

Anna-Maria Żukowska o telewizorze na raty 0 procent

Pomysł PO błyskawicznie skrytykowali przedstawiciele Nowej Lewicy. Ich zdaniem jest to prosta droga do jeszcze droższych cen mieszkań. Dość obrazowo wyjaśniała to na Twitterze posłanka Anna-Maria Żukowska. Opowiedziała o tym, jak została oszukana przy zakupie sprzętu na raty 0 proc.

„Jakiś czas temu kupowałam w jednej z sieciówek telewizor na raty 0 proc. I tak, raty 0 proc. były. Tylko że do kredytu było dołożone obowiązkowe ubezpieczenie. Zawsze myślmy o RSSO, nie RSO. Inny wariant: taki produkt bywa droższy. Bank ukrywa koszt kredytu w cenie” – pisała, robiąc literówkę w RRSO.

Żukowska sceptyczna w sprawie pomysłu Platformy Obywatelskiej

Kredyt 0 procent? A wkład własny? A gwarancje spłaty? Czy państwo będzie je wpłacać bankom? Bo skoro bank nie będzie zarabiać, to po co ma mieć taki produkt? Jaki jest cel nabijania z budżetu państwa kabzy bankom, skoro za te same pieniądze można zbudować publiczny zasób mieszkań na wynajem” – pytała w innym tweecie posłanka Lewicy.

Żukowska zwróciła też uwagę, że Tusk proponuje de facto upaństwowienie polityki kredytowej, a wtedy kredytów w tym stylu musiałby udzielać jedynie BGK. „Jak Pan na to odpowie? Jakie banki będą udzielać tych kredytów i dlaczego, nie mając w tym ekonomicznego interesu? Czy po prostu kredytodawcą będzie de facto państwo? To po co kredyty? Budujmy razem zasób mieszkaniowy Polski!” – wzywała.

Czym jest RRSO?

RRSO to Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania, czyli wskaźnik, który określa wszystkie dodatkowe koszty związane z wzięciem kredytu czy pożyczki, które nie zostały uwzględnione przez standardowe oprocentowanie nominalne.

Jego powstanie wynika z tego, że konsumenci zaciągając pożyczki i kredyty w banku często nie wiedzieli, jakie będą rzeczywiste koszty takiej pomocy finansowej. RRSO ma zatem rozwiać wszelkie wątpliwości i ułatwiać zrozumienie skomplikowanego języka finansów używanego przez banki i kredytodawców.

Dzięki temu wskaźnikowi, można w łatwy sposób porównać dostępne na rynku oferty i wybrać tę najkorzystniejszą dla swojego portfela.

Czytaj też:
Jeden z najbogatszych Polaków o nowym pomyśle Tuska: Wpłynąłby pozytywnie na cały sektor
Czytaj też:
Łapiński o kampanii: Każda ze stron wie, że kluczem do zwycięstwa jest „wyciśnięcie cytryny”