Zacharowa komentuje zgrzyt na linii Kijów – Warszawa. „Wiecie, to jak z wilkiem…”

Zacharowa komentuje zgrzyt na linii Kijów – Warszawa. „Wiecie, to jak z wilkiem…”

Maria Zacharowa
Maria Zacharowa Źródło:Shutterstock / Maksim Konstantinov
Ambasador RP Bartosz Cichocki został „zaproszony” na rozmowę do ukraińskiego MSZ w związku z wypowiedzią prezydenckiego ministra Marcina Przydacza. Na kryzys w relacjach polsko-ukraińskich zareagowała już Moskwa.

„Ambasador RP w Ukrainie Bartosz Cichocki został wezwany do MSZ w związku z wypowiedziami przedstawiciela kancelarii prezydenta Dudy, który powiedział w rozmowie z polskimi mediami, że Ukraina otrzymała od Polski ogromne wsparcie i powinna to zacząć docenić” – napisała Zacharowa w serwisie Telegram.

Zgrzyt na linii Kijów – Warszawa. Zacharowa komentuje

„Wiecie, to jak z wilkiem, który mówi do owcy: zaczęłabyś doceniać, że z całego stada wybrałem cię na obiad. I wtedy owca zaczęła się domyślać, że to nie będzie obiad dla dwojga” – stwierdziła rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

Na koniec Zacharowa dodała, że „na Bankowej”, gdzie w Kijowie mieszczą się siedziby władz Ukrainy, „najwyraźniej podejrzewają, że z polską pomocą nie wszystko jest w porządku, a zachodnia część Ukrainy może utonąć w przyjaznym uścisku sąsiada”. Tym samym rzeczniczka rosyjskiego MSZ po raz kolejny powtórzyła propagandowe tezy Kremla, według których Polska miałaby dążyć do zajęcia zachodnich ziem Ukrainy.

Polski ambasador wezwany na rozmowę

Rzecznik MSZ Ukrainy Oleg Nikolenko poinformował w wtorek, że Cichocki „został zaproszony” do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy w związku z oświadczeniami szefa Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza.

Chodzi o jego wypowiedź na temat kryzysu zbożowego i blokady zbóż, której przedłużenia domagają się Polska, Rumunia Bułgaria, Słowacja i Węgry. – Jeśli chodzi o Ukrainę, Ukraina naprawdę otrzymała dużo wsparcia od Polski. Myślę, że warto by było, żeby zaczęła doceniać to, jaką rolę przez ostatnie miesiące i lata dla Ukrainy pełniła Polska. Stąd też takie, a nie inne decyzje, jeśli chodzi o ochronę granic – powiedział prezydencki minister na antenie TVP1.

Morawiecki: To nigdy nie powinno mieć miejsca

W reakcji na ruch Kijowa premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że „wezwanie polskiego ambasadora – reprezentanta kraju, który jako jedyny pozostał w Kijowie w dniu , do ukraińskiego MSZ, nigdy nie powinno mieć miejsca”.

„W polityce międzynarodowej, w obliczu toczącej się wojny, biorąc pod uwagę ogrom wsparcia, jakiego Polska udzieliła Ukrainie, takie błędy nie powinny się zdarzać. Zawsze będziemy bronić dobrego imienia Polski, jej bezpieczeństwa, a interes żadnego innego państwa nigdy nie będzie stał ponad interesem Rzeczypospolitej” – napisał premier.

Polskie MSZ zaprosiło też na rozmowę ambasadora Ukrainy Wasyla Zwarycza.

Czytaj też:
Napięcie na linii Polska-Ukraina. Wołodymyr Zełenski reaguje
Czytaj też:
Ambasador Polski wezwany przez Kijów. Szydło wytyka błąd Ukrainie, Sikorski uderza w rząd