Putin nie weźmie osobiście udziału w szczycie BRICS. Wymowna sytuacja

Putin nie weźmie osobiście udziału w szczycie BRICS. Wymowna sytuacja

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło:PAP/EPA / Mikhael Klimentyev/Sputnik/Kremlin
Władimir Putin nie pojawi się osobiście na szczycie państw BRICS, który rozpocznie się we wtorek w Johannesburgu. Wcześniej władze RPA obawiały się, że jeśli rosyjski przywódca wyląduje na ich terytorium, to będą musiały go aresztować.

We wtorek w Johannesburgu rozpocznie się dwudniowy szczyt BRICS. To organizacja skupiająca państwa rozwijające się: Brazylię, Rosję, Chiny, Indie, a także od 2011 roku – Republikę Południowej Afryki. Kraje te stanowią około jednej czwartej światowej gospodarki. Żaden z nich nie potępił też inwazji Rosji na Ukrainę.

Szczyt BRICS bez Władimira Putina

Biuro prezydenta RPA Cyrila Ramaphosy poinformowało w połowie lipca, że na spotkanie liderów nie przyjedzie Władimir Putin. Reuters poinformował jednak, powołując się na rosyjskie media, że prezydent Rosji zdalnie weźmie udział w wydarzeniu.

Władze RPA obawiały się, że jeśli ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny Putin przybędzie do kraju, to będą musiały go aresztować. – Nie możemy zaprosić kogoś i aresztować go (...). Bylibyśmy szczęśliwi, gdyby (Putin – red.) nie przyjechał – mówił nawet wiceprezydent RPA Paul Mashatile.

Na szczycie prawdopodobnie osobiście pojawią się, oprócz gospodarza, przywódca Chin Xi Jinping, prezydent Brazylii Luiz Lula da Silva i premier Indii Narendra Modi. Rosję będzie reprezentował szef dyplomacji Siergiej Ławrow.

„Kurczące się możliwości Kremla”

„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że nieobecność „wiele mówi o izolacji Rosji i kurczących się możliwościach Kremla”. Dziennik podkreśla, że nie chodzi tylko o problem wizerunkowy, bowiem prezydent Rosji od wielu miesięcy opowiada się za „wielobiegunowym porządkiem świata” i promuje BRICS jako przeciwwagę dla Zachodu na czele z USA.

Moskwa zabiega też o wsparcie państw Globalnego Południa. W ubiegłym miesiącu w Petersburgu odbył się chociażby szczyt Rosja-Afryka, jednak zjawiło się na nim o połowę mniej głów państw niż na poprzednim w 2019 r.

Sam Putin stwierdził pod koniec lipca, że nie sądzi, by jego obecność była „ważniejsza niż obecność w Rosji”.

Czytaj też:
Desperacki krok Rosji. Chce odzyskać miliarderów
Czytaj też:
Ukraińska armia donosi o sukcesach na froncie. Wymienia dwa miejsca

Źródło: Rzeczpospolita/Reuters