Kaczyński dzwonił do szefa TVP w środku nocy. „To nie oznacza żadnej zależności”

Kaczyński dzwonił do szefa TVP w środku nocy. „To nie oznacza żadnej zależności”

Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej PiS
Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej PiS Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Podczas konferencji prasowej PiS Jarosław Kaczyński odniósł się do grudniowej rozmowy z ówczesnym szefem TVP. – Zaryzykowałem, bo to rzeczywiście towarzysko nie była sytuacja najłatwiejsza – przyznał były wicepremier.

W środę, 3 stycznia odbyła się konferencja prasowa z udziałem . Podczas sekcji poświęconej pytaniom dziennikarzy były wicepremier opowiedział o szczegółach nocnej rozmowy z byłym prezesem TVP, do której doszło jeszcze przed jego odwołaniem.

Nocny telefon Kaczyńskiego do szefa TVP

– Czy TVP powinna dalej mieć prezesa na telefon – telefon polityka, pański telefon – i to w środku nocy, właśnie o 3:00 w nocy? – zapytał dziennikarz reprezentujący „Fakty” TVN. Kaczyński przyznał, że rzeczywiście dzwonił o tej porze do Mateusza Matyszkiewicza i szczegółowo wyjaśnił, jak do tego doszło.

Powiedział, że w środku nocy wrócił do domu i zorientował się, że jego telewizor nie odbiera sygnału stacji . – Wiedziałem, że o tej samej porze wrócił marszałek Terlecki, więc zadzwoniłem i mi potwierdził, że rzeczywiście jest brak sygnału – dodał. Następnie próbował dodzwonić się do kolejnych dwóch osób, które jednak spały. – Po dłuższym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że chyba w tej sytuacji trzeba zadzwonić do prezesa telewizji – wyjaśnił.

„Bajka o szefach na telefon”

Prezes PiS zauważył, że Matyszkiewicza znał „nieporównanie mniej niż prezesa ”. – No i zaryzykowałem, bo to rzeczywiście towarzysko nie była sytuacja najłatwiejsza – przyznał. Podczas rozmowy dowiedział się, że jedyną przyczyną problemów była zmiana standardu nadawania i niedopasowany do nowego systemu dekoder. – To mnie bardzo ucieszyło – zaznaczył.

Polityk podkreślił, że jego jedyną motywacją było ustalenie, czy TVP została wyłączona. – To nie oznacza żadnej zależności – stwierdził. Przyznał również, że prawo do zadania podobnego pytania powinien mieć każdy polityk i obywatel, który zna wtajemniczone osoby. – Cała bajka o szefach na telefon z całą pewnością odnosi się do dzisiejszej sytuacji. To są ludzie, którzy zdecydowali się na łamanie prawa – zakończył, dodając, że działania nowego rządu budzą sprzeciw i pogardę.

Czytaj też:
Politycy PiS składają wniosek o wotum nieufności dla Bartłomieja Sienkiewicza. Na czele Jarosław Kaczyński
Czytaj też:
To będzie kandydat PiS-u na prezydenta? „Kaczyński ma dwie opcje”