Orlen wiedział o zagrożeniach związanych z OTS? Szokujące ustalenia

Orlen wiedział o zagrożeniach związanych z OTS? Szokujące ustalenia

Orlen
Orlen Źródło:Shutterstock / MOZCO Mateusz Szymanski
Wielkiej straty w Orlenie można było uniknąć. Ostrzeżenia do zarządu trafiać miały wielokrotnie, a mimo tego decyzja o powołaniu OTS pozostała niezmieniona.

Na początku kwietnia Orlen poinformował, że zmuszony jest skorygować swoje wyniki finansowe o 1,6 mld zł w dół. Powodem była działalność spółki-córki koncernu – Orlen Trader Switzerland (OTS).

Powodem korekcji są zapłacone przez OTS zaliczki za dostawy ropy z Wenezueli, które trafić do Polski miały w grudniu ub.r. i styczniu b.r., a które do Polski nie trafiły nigdy. Łącznie koszt operacji stanowił 400 mln dolarów. Znaczna część kwoty – 240 mln dolarów – trafiło do 25-letniego Chińczyka, a kontrahenci zniknęli.

O potencjalnych problemach z OTS premier Donald Tusk mówił już w marcu. – Istnieją uzasadnione obawy, że w związku z działalnością tej spółki Polska będzie narażona na bardzo poważne kłopoty – słyszeliśmy.

To wtedy polityk zdradził, że rząd Mateusza Morawieckiego miał być ostrzegany przed potencjalnymi zagrożeniami związanymi z powołaniem spółki. – Jeżeli chodzi o charakter działalności i obsadę tej spółki nie zdecydowano się na skuteczną interwencję – słyszeliśmy w marcu.

Daniel Obajtek miał być wielokrotnie ostrzegany

Teraz na jaw wychodzi, że zarząd Orlenu z ówczesnym prezesem Danielem Obajtkiem na czele był wielokrotnie informowany, że OTS może być dla spółki źródłem wielu kłopotów. Ostrzeżenia pojawiać się miały jeszcze przed powołaniem OTS do życia – ustalił Onet.

W Orlenie działa Biuro Kontroli i Bezpieczeństwa. Odpowiada ono za zabezpieczenie najważniejszych interesów spółki. W większości składa się z osób związanym ze służbami specjalnymi. To właśnie ono w maju 2022 zwraca uwagę na zagrożenia związane z OTS.

Samer A. i Hezbollah

Kluczowym zastrzeżeniem biura jest kandydat na prezesa spółki-córki pochodzący z Libanu Samer A. W wewnętrznych dokumentach, do których dotarł Orlen, biuro twierdzi, że jest on podejrzany o kontakty z finansowaną przez Iran organizacją terrorystyczną Hezbollah, a także o obrót objętą embargiem ropą z tego kraju.

Ponadto biuro zwraca uwagę na zagrożenie ekonomiczne. „Istnieje potencjalne ryzyko, że nie jest to projekt ekonomicznie uzasadniony z punktu widzenia biznesowego, ale umotywowany innymi przesłankami, które mogą świadczyć o materializowaniu się ryzyka nadużyć” – napisano we fragmencie raportu ujawnionym przez Onet.

Pismo do rządu Mateusza Morawieckiego

Pomimo licznych ostrzeżeń, które docierały do zarządu Orlenu, koncern decyduje się na powołanie w życie OTS. Po fakcie pismo z ostrzeżeniami trafia także do rządu Mateusza Morawieckiego.

W piśmie do rządu pojawia się kolejne nazwisko – Marcina Otfinowskiego opisanego jako „zamieszanego w afery korupcyjne i piramidy finansowe badane przez CBA”.

Fragment pisma opublikowanego przez Onet brzmi: „M. Róg doprowadził do zatrudnienia wymienionych pomimo negatywnych opinii w tym zakresie ze strony służb specjalnych. W ostatnim czasie M. Róg nakazał przeniesienie niektórych operacji z Biura Handlu Międzynarodowego do szwajcarskiej spółki, w której nie ma nadzoru nad kontrahentami”.

Dalej pojawiają się ostrzeżenia przez zagrożeniem wynikającym z wcześniejszego łamania przez Samera A. sankcji amerykańskich, które „niesie podwójne ryzyko dla Grupy Kapitałowej Orlen, bo każde naruszenie sankcji międzynarodowych ma wpływ na cały Orlen”.

Daniel Obajtek odpowiada na zarzuty

O sprawę Onet zapytał byłem prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Pisze on w nim: „Decyzja o powołaniu spółki OTS została podjęta przez cały, 11-osobowy zarząd ORLENU, po przeprowadzeniu szczegółowych analiz oraz według procedury zgodnej z obowiązującym w spółce ładem korporacyjnym”.

I dalej. „Proces powoływania spółki OTS trwał rok. Jako zarząd kierowaliśmy się chęcią wyeliminowania pośredników. Przyjętą normą jest, że duże koncerny również posiadają swoje spółki traderskie” – czytamy.

Czytaj też:
Jacek Kurski będzie stał za kampanią PiS. Adam Bielan potwierdza
Czytaj też:
Pierwszy duży wywiad z Obajtkiem. Mówi, że „Orlen to g***o”, a on sam jest symbolem zmian