W Brukseli coraz częściej mówi się o pomyśle stworzenia wspólnej europejskiej armii, na wypadek agresji ze strony Rosji. O zdanie na temat takiego rozwiązania zapytaliśmy Michała Kobosko, wiceszefa Polski 2050 i kandydata do Parlamentu Europejskiego. – Dzisiaj widzimy, jak ważny jest sojusz NATO, jak ważne jest współdziałanie armii. NATO jest i będzie podstawą naszego wspólnego bezpieczeństwa – powiedział Kobosko.
Silniejsza współpraca
Choć zdaniem wiceprzewodniczącego Polski 2050 tworzenie wspólnej armii europejskiej to chybiony pomysł, należałoby zastanowić się nad zacieśnieniem współpracy gospodarczej, związanej z produkcją broni i amunicji. Jest to szczególnie potrzebne właśnie teraz, kiedy Rosja przestawiła swoją gospodarkę w tryb wojenny.
– To, co w Europie powinno nastąpić, to zacieśnienie współpracy dotyczącej przemysłów obronnych i rozwinięcie produkcji. Ale w tworzenie wspólnej armii ja nie wierzę – powiedział Kobosko.
Szef MSZ Włoch o europejskiej armii: Fundamentalny warunek skutecznej europejskiej polityki zagranicznej
O potrzebie utworzenia europejskiej armii mówił m.in. na początku stycznia minister spraw zagranicznych Włoch. Antonio Tajani pokreślił, że w Unii Europejskiej konieczna jest reforma systemu obrony. – Jeśli chcemy mieć pokój na świecie, musimy mieć europejskie wojsko. To jest fundamentalny warunek skutecznej europejskiej polityki zagranicznej – skomentował szef włoskiej dyplomacji.
Pracownia United Surveys przeprowadziła na zlecenie Wirtualnej Polski sondaż na temat potencjalnego „utworzenia jednej, wspólnej ponadnarodowej armii przez Unię Europejską na wypadek agresji ze strony Rosji”. Pozytywnie na taki pomysł zareagowało łącznie 60,5 proc. ankietowanych. Z kolei na „nie”, zdecydowanie lub raczej, jest w sumie 32 proc. ankietowanych. Opcję „nie wiem/trudno powiedzieć” wybrało 7,5 proc. respondentów.
Czytaj też:
Rosyjski dowódca wydalony z wojska. „Rzeźnik” siał postrachCzytaj też:
Rosja gromadzi potężne siły niedaleko Kijowa. Putin chce wrócić do koncepcji wojny błyskawicznej?