Mentzen w studiu RMF oznajmił, że jest obecnie jedynym kandydatem na prezydenta, więc jednocześnie zajmuje pozycję lidera w tym wyścigu. Zaznaczał, iż prowadzi kampanię przedwyborczą z własnych środków, a były szef PKW Wojciech Hermeliński zwracał uwagę, że nie ma przepisów, które mogłyby go za to ukarać.
Bosak wystartuje w wyborach w 2030 roku
Polityk tłumaczył też decyzję Krzysztofa Bosaka o odpuszczeniu prawyborów w Konfederacji. – Decyzja Bosaka bardzo mądra i rozumna. Wie, że szansa na wygranie wyborów teraz jest niższa niż w roku 2030 czy 2035 – tłumaczył Mentzen. – Z punktu widzenia kogoś, kto bardzo poważnie chce się starać o prezydenturę w roku 2030, wynik kilku, a nawet kilkunastu procent nie pomaga – wyjaśniał.
On sam zamierza zerwać z dotychczasowym stylem prezydentury, być bardziej aktywny na tym stanowisku, jeżeli zostanie wybrany. – Polacy mają wyobrażenie prezydentów na podstawie poprzednich. Mają wrażenie, że nic nie może, pełni rolę reprezentacyjną i ma nie przeszkadzać rządowi. Poprzedni prezydenci wetowali poniżej 1 procenta – zwracał uwagę.
Mentzen chce być aktywnym prezydentem
– Jeżeli jakikolwiek premier nie chce uprościć podatków to nie będę podpisywał jego ustaw – zapowiedział Mentzen. – Próbuję zmienić obraz prezydenta, by był niezależny, samodzielny – wrócił do tematu już w dalszej części wywiadu.
– Jeżeli prezydent zaprosi na obiad ministra i ładnie z nim porozmawia, to jest w stanie na dużo go namówić – przekonywał. – Skoro Andrzej Duda był wstanie nakłonić Tuska do tego podpisu, to ja jako prezydent będę w stanie namówić szefa MSWiA do różnych rzeczy – przekonywał, odpowiadając na pytanie dziennikarza. – W Polsce prezydent ma prawo weta, tylko z niego nie korzysta – przypomniał.
Czytaj też:
Petru starł się z posłanką Lewicy, chce ograniczyć 800 plus. „Stanowczo za dużo socjalu”Czytaj też:
Sawicki o aferze na Campusie: To nie moje klimaty, nie mój problem. Niech się wstydzi Trzaskowski