Zawieszona posłanka rezygnuje ze startu w wyborach. Wspomina o „brunatnym Romanie”

Zawieszona posłanka rezygnuje ze startu w wyborach. Wspomina o „brunatnym Romanie”

Beata Maciejewska
Beata Maciejewska Źródło:Flickr / Klub Lewicy
Po krótkiej kampanii do Senatu Beata Maciejewska rezygnuje ze startu. Anna Maria Żukowska zarzuca dawnej partyjnej koleżance, że nie dała rady zebrać podpisów.

„Podjęłam decyzję, że nie będę rejestrowała mojej kandydatury w tegorocznych wyborach do Senatu” – ogłosiła we wtorek Beata Maciejewska. Posłanka miała zawalczyć o mandat z list Nowej Demokracji TAK w okręgu obejmującym powiat gdański, starogardzki i tczewski.

„Decyzja podyktowana jest faktem, iż szanse opozycji na przejęcie władzy z sondażu na sondaż są coraz mniejsze, jeśli nie zerowe. Wstawienie na listy Koalicji obywatelskiej brunatnego Romana zdecydowało o ostatnim rekordowym spadku notowań największej opozycyjnej partii, i nic nie wskazuje na to, by mogła ona stworzyć rządową większość z resztą demokratycznych ugrupowań” – stwierdziła Maciejewska.

W związku ze, zdaniem posłanki, spadającymi notowaniami, postanowiła ona, że nie będzie narażać opozycji na porażkę w wyborach do Senatu w okręgu, z którego miała startować. „Szanse obecnego senatora z tego okręgu na zwycięstwo maleją, przy obecnie zwyżce PiS-u nawet na Pomorzu i nie będę przykładała do tego ręki” – oświadczyła. Decyzję miała skonsultować z wieloma osobami, które pomagały jej zbierać podpisy, jak i z liderem partii Markiem Materkiem.

Beata Maciejewska kontra Anna Maria Żukowska

Posłanka zaznaczyła przy tym, że według niej Pakt Senacki „pozostawia w swojej formule wiele do życzenia”. „Dziękuję za każdy z niemal 2200 podpisów, które złożyliście i zebraliście Państwo pod moją kandydaturą” – napisała Maciejewska.

Aby zgłosić swoją kandydaturę do Senatu wymagane jest minimum 2 tys. podpisów, a czas na ich zebranie kończy się w środę. Anna Maria Żukowska zarzuciła posłance, że rezygnuje z kandydatury, ponieważ nie byłaby w stanie zebrać ich wystarczającej ilości. „Po prostu nie zebrałaś podpisów” – napisała pod oświadczeniem polityk Lewicy.

twitter

W ostatnich wyborach parlamentarnych obie panie wystartowały z list koalicji lewicowej do Sejmu. Obie zdobyły mandat i były regularnymi członkiniami Nowej Lewicy, aż do zawieszenia w prawach członka Beaty Maciejewskiej. Powodem decyzji władz partyjnych miały być nagrania zarejestrowane przez jednego z pracowników posłanki. Choć nie ujrzały one światła dziennego, to miały one zawierać wypowiedzi Maciejewskiej mobbingujące pracowników oraz uderzające w struktury partyjne.

Czytaj też:
Ryszard Petru znowu zmienił plany. Dołączył do partii, ale innej niż planował
Czytaj też:
Donald Tusk opublikował zdjęcie z młodości. Przy okazji wbił szpilę premierowi