Donald Tusk o imponującej frekwencji na Marszu Miliona Serc: Mamy prawo do dumy i satysfakcji

Donald Tusk o imponującej frekwencji na Marszu Miliona Serc: Mamy prawo do dumy i satysfakcji

Rafał Trzaskowski i Donald Tusk
Rafał Trzaskowski i Donald Tusk Źródło:X / Platforma Obywatelska
Około miliona osób wzięło udział w Marszu Miliona Serc zwołanym przez Donalda Tuska i Platformę Obywatelską. Szef PO wygłosił ze sceny poruszające przemówienie.

„To największa polityczna manifestacja w historii Warszawy” – przekazała rzeczniczka stołecznego ratusza. Marsz Miliona Serc przyciągnął ogromne rzesze zwolenników opozycji. Na demonstracji pojawiło się – jak wynika z danych ratusza i organizatorów – około miliona osób. Wydarzenie rozpoczęło się od politycznych przemówień, które wygłosili m.in. Donald Tusk i Rafał Trzaskowski.

Do uczestników marszu zwrócili się także liderzy lewicy: Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń oraz szef Agrounii Michał Kołodziejczak. W pewnym momencie lider PO zaprosił na scenę Jurka Owsiaka. Tłum owacyjnie zareagował na obecność lidera Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Donald Tusk o imponującej frekwencji na Marszu Miliona Serc

Gdy czoło marszu dotarło do ronda „Radosława”, Donald Tusk ponownie wygłosił przemówienie. Szef PO nie ukrywał radości z powodu ogromnej frekwencji na demonstracji. – Gdzie nie spojrzę, niekończące się rzeki ludzi. Jest nas więcej niż milion, uczestniczymy dziś w wydarzeniu wyjątkowym. Tu nie chodzi o rekordy Guinessa, czy o to, że to jest największa polityczna manifestacja w historii Polski, na pewno największe polityczne zgromadzenie dzisiaj na świecie. Mamy prawo do dumy i satysfakcji – podkreślił były premier.

– Wy już zwyciężyliście. Wzdłuż całej trasy stały dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy ludzi. Jeszcze nigdy tak się nie zmęczyłem uśmiechami! Jesteście reprezentacją większości narodu polskiego, który ma dość tych ciemnych lat, a przyszliście tutaj i się uśmiechacie do mnie i do siebie – dodał.

Donald Tusk: Nie wiem, kiedy ostatni raz widzieliście taką kumulację pozytywnej energii

W dalszej części wystąpienia lider PO ocenił, że „nienormalna jest władza, która działa przeciwko wszelkim polskim interesom”. – Gdy patrzę na tych cynicznych polityków zatruwających Bałtyk i wycinających drzewa, mówię — to nie jest Polska. To wy jesteście Polską. Nie wiem, kiedy ostatni raz widzieliście taką kumulację pozytywnej energii. To aż wibruje tutaj w Warszawie i w całej Polsce – powiedział.

Szef PO przyznał, że ma pewną polityczną obsesję w swoim życiu. – Dawno temu wydawało mi się, że jestem takim prawdziwym rycerzem wolności, ale przegrywałem. Nie umiałem zbudować siły, przekonać też innych, żeby walczyli o wolność, uczciwość, prawdę z taką determinacją, jak niemal na wojnie. Całe nasze życie jest nieustanną walką. Nasi dziadkowie zaszczepili nam w sercach, żeby walczyć o tę naszą dumną ojczyznę i to właśnie robimy – powiedział.

Donald Tusk dziękował także wszystkim bohaterom Armii Krajowej oraz „Solidarności”. – To oni podnieśli Polskę z kolan. Ale dosłownie, nie w sloganach. Wszystko, co zawsze było prawdziwą miłością i solidarnością, jest teraz tutaj. Nie zgodzimy się, by więcej ktoś nam to zabierał. 15 października również dla naszych bohaterek i bohaterów powstańców. By ich wysiłek nie poszedł na marne – apelował.

Donald Tusk apeluje do niezdecydowanych o pójście na wybory

Szef PO zaapelował do niezdecydowanych, by poszli na wybory i zagłosowali dla przyszłych pokoleń. – Jeśli nie będziemy skuteczni, to może być na lata nasze ostatnie głosowanie. Nie wstydzę się patosu – ja kocham Polskę i byłbym za nią gotów oddać życie dla moich dzieci i wnuków. Nie wstydzę się tego! – powiedział.

Donald Tusk obiecał również uczestnikom Marszu Miliona Serc zakończenie wojny polsko-polskiej dzień po wyborach. Jak się pogoni agresora, to już nie ma po co walczyć. Przez te 8 lat oni pracowali nad tym, by nie było Polski i Polaków, ale wiele małych, skłóconych, obrażonych na siebie wspólnot. To już jest cały podręcznik nienawiści, co Kaczyńscy i jego współpracownicy powiedzieli o Polakach. Nie będę cytować, żeby nie plugawić tego spotkania – tłumaczył.

– To my jesteśmy narodem, nas jest przygniatająca większość. I jest jakaś ponura władza, która dzisiaj zniknęła ze stolicy. Ale wróci tu. I 15 października do nas należy zadanie sprawienia, by zniknęła stąd na dobre – mówił szef PO. Dodał, że miłość jest sto razy silniejsza od tej władzy. – Idźcie i zwyciężajcie! – zakończył przemówienie.

Czytaj też:
Marsz Miliona Serc największą demonstracją w historii Warszawy. Są dane o frekwencji
Czytaj też:
Niespodziewany gość na Marszu Miliona Serc. Jurek Owsiak: Kocham was za to, że tu jesteście!