Weterynarz od Leppera tropi fałszywkę

Weterynarz od Leppera tropi fałszywkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piątkowe "Życie Warszawy" opublikowało sensacyjny wywiad z doktorem Waldemarem Gontarskim, w którym ten dyrektor Centrum Ekspertyz Prawnych Zrzeszenia Prawników Polskich (tak się przedstawił) twierdzi, że skontaktował się z nim esbek, który sfałszował podpis abp. Wielgusa na dokumencie SB.
Gontarski miał za własne pieniądze (kilkanaście tysięcy dolarów) zamówić analizę grafologiczną dokumentu "w jednym z laboratoriów w zachodniej Europie", która potwierdziła, iż podpis Wielgusa to fałszywka. Gontarski deklarował w wywiadzie, że będzie zachęcał arbpa Wielgusa, by ten pozwał do sądu m.in. nuncjusza apostolskiego, który mówił o jego współpracy. Zdaniem "Rzeczpospolitej" ("Weterynarz od Leppera tropi fałszywkę"), podane przez Gontarskiego rewelacje są sprzeczne z tym, co mówił sam abp Wielgus: że podpisywał dokumenty SB. "Rz" dotarła do pracującego w organach ścigania i chcącego zachować anonimowość grafologa, który oglądał teczkę abp. Wielgusa (materiały zachowały się jedynie na mikrofilmie). - Przeglądałem te materiały z ciekawości, kiedyś studiowałem na KUL. Dziwię się, że ktoś jest tak kategoryczny, opierając się na mikrofilmach, a nie materiałach oryginalnych. W tym przypadku nie możemy mówić o fałszerstwie. Oglądając materiały IPN, nawet laik zauważy, że w podpisie "Grey" i piśmie abp. Wielgusa są podobne litery. Charakterystyczna jest litera "y", która jest w podpisie "Grey". Jeśli porównamy w pełnym tekście napisanym przez Wielgusa ogonek tej litery z literami "j" lub "g", to widać podobieństwa. Nie istnieje też Centrum Ekspertyz Prawnych Zrzeszenia Prawników Polskich, na które powołuje się Gontarski; pod koniec 2006 r. zostało zlikwidowane, a sam Gontarski nie jest prawnikiem. Kim jest? Według "Rz", ma tytuł doktorski, ale nauk politycznych. Kilkakrotnie było już o nim głośno przy okazji wygłaszania opinii, do których nie miał podstaw z racji choćby braku odpowiednich kwalifikacji. Ten komentator Radia Maryja i zaufany naukowiec Andrzeja Leppera w 2003 r. twierdził na przykład, że traktat akcesyjny zawiera klauzule umożliwiające UE zmianę na naszą niekorzyść zapisów dotyczących rolnictwa, a kilka lat temu, że lustracja w Polsce jest nielegalna. W PRL pisał m.in. dla "Trybuny Ludu", przez wiele lat był korespondentem w Moskwie (m.in. RMF), pod koniec PRL także korespondentem "Rzeczpospolitej".