Najlepiej traktują nas Brytyjczycy

Najlepiej traktują nas Brytyjczycy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wśród najczęściej odwiedzanych przez Polaków w czasie wakacji krajów europejskich, najlepiej traktują nas w Wielkiej Brytanii, Chorwacji i we Włoszech - wynika z najnowszego sondażu Pentora dla "Życia Warszawy".

Średnio co piąty turysta wskazuje, że najbardziej przyjaźnie traktują nas Anglicy. Wśród tej grupy respondentów najwięcej jest robotników, pracowników biurowych i kadry menedżerskiej. Natomiast prawie co siódmy wczasowicz wskazuje również na Chorwację i Włochy. Dobrze czujemy się też w Niemczech. Aż co siódmy Polak uważa, że podczas wakacji to właśnie tam traktowany był najlepiej. Wśród tej grupy przeważają rolnicy.

Gorsze wspomnienia mamy, m.in. z pobytu na Słowacji, Węgrzech i w Egipcie. Zaledwie co 16 polski turysta uważa, że traktowany był przez obywateli tych krajów dobrze. Najgorszą opinię mamy na temat Austrii. Jedynie cztery procent Polaków wskazuje, że byli tam dobrze przyjmowani - czytamy w dzienniku.

Eksperci wskazują jednak, że wskaźnik sympatii nie ma istotnego wpływu na to, gdzie ostatecznie zdecydujemy się pojechać. Z danych Państwowego Instytutu Turystyki wynika, że wśród trzech państw, do których wyjeżdżamy najczęściej, oprócz Niemiec i Włoch, jest właśnie Słowacja. "Ten kraj ma bardzo bogatą ofertę turystyczną. Jest tam wiele źródeł termalnych, bardzo popularnych wśród Polaków. Na pewno również do wyjazdu na Słowację zachęca nas to, że jest tam blisko" - mówi Józef Ratajski, wiceprezes PIT. "Jednak wybierając Słowację, nie bierzemy pod uwagę, w jaki sposób jesteśmy tam traktowani" - dodaje.

Podobne zdanie ma prof. Kazimierz Krzysztofek, socjolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. "Polacy jadą tam, gdzie mogą dobrze wypocząć. Ważne jest również bezpieczeństwo regionu, do którego się wybieramy" - tłumaczy. Jego zdaniem powinno się bardzo ostrożnie podchodzić do takich sondaży, ponieważ czasem nie oddają pełnego obrazu sytuacji.

"W jednym regionie tego samego kraju możemy być bardzo dobrze przyjmowani, a w innym - ze względu na różnice kulturowe czy historyczne - stosunki te mogą być chłodniejsze" - dodaje rozmówca "Życia Warszawy".