PSL daje zarobić swoim

PSL daje zarobić swoim

Dodano:   /  Zmieniono: 
Państwowe zboże ma być sprzedawane tylko na warszawskiej giełdzie towarowej - postanowił prezes największych w kraju magazynów zbożowych, działacz PSL Andrzej Śmietanko. Na prowizji zarobi inny z ludowców - pisze "Gazeta Wyborcza".

W styczniu prezes Śmietanko wezwał do siebie dyrektorów 11 oddziałów terenowych i polecił sprzedawać zboże za pośrednictwem warszawskiej giełdy towarowej. - Do tej pory rzadko korzystaliśmy z giełdy. Po co płacić pośrednikowi, skoro można sprzedawać bezpośrednio właścicielom młynów czy zgłaszającym się handlowcom - mówi Daniel Korona, prezes magazynów za czasów PiS.

Giełda bierze od każdej tony sprzedanego zboża 5 zł prowizji, a ponieważ rocznie sprzedaje ok. 150 tys. ton, to prowizja maklerska może przekroczy 700 tys. zł. - Dziś w magazynach spółki zostało około 100 tys. ton zboża. Tylko w tym roku giełda zarobi około pół miliona złotych - obliczył Korona.

Prezes Śmietanko twierdzi, że giełda pozwoli uzyskać najwyższą cenę za zboże. - Wprowadziłem takie zarządzenie, bo sprzedaż publiczna jest przejrzysta. Nie jestem w stanie upilnować dyrektorów magazynów w terenie, żeby sprzedawali zboże jak najdrożej - mówi Śmietanko. - Będzie tak jak na Giełdzie Papierów Wartościowych. Kupcy będą licytować cenę zboża przez internet.

Tyle że głównym udziałowcem warszawskiej giełdy towarowej jest prywatny inwestor, a nie - jak w przypadku Giełdy Papierów Wartościowych - skarb państwa. Tym inwestorem jest Zbigniew Komorowski, znany działacz PSL, właściciel spółki Polskie Młyny (największe młyny w kraju, ich prezesem jest Adam Tański, były minister rolnictwa w rządach Jana Krzysztofa Bieleckiego i Leszka Millera). Waldemar Pawlak był prezesem giełdy przez kilka lat, z pensją od 150 do 250 tys. zł (netto) rocznie.

Zdaniem Zbigniewa Kaszuby, prezesa Krajowej Federacji Producentów Zbóż, handel poprzez WGT podnosi ceny zbóż. Ogranicza bowiem dostęp do ziarna małym, lokalnym młynom, które przed 1 stycznia kupowały bezpośrednio (czyli taniej) od regionalnych oddziałów Elewarru. Teraz odkupują zboże od pośredników (czyli drożej), którzy kupili je na giełdzie.

- Będę wyjaśniał sprawę - mówi "Gazecie" minister rolnictwa Marek Sawicki. - Popieram sprzedaż zboża na giełdzie, bo każdy otwarty system sprzedaży jest lepszy niż "dogadywanie się pod stołem" dyrektorów magazynów z odbiorcami. Jednak jeśli rzeczywiście prezes Śmietanko wydał zarządzenie, że zboże ma być sprzedawane tylko na Warszawskiej Giełdzie Towarowej, to uważam, że powinien je zmienić. Nie ma powodu, żeby zboże z państwowych magazynów trafiało tylko na tę jedną giełdę - podkreśla minister Sawicki.