Wszystko za sprawą ogromnego wzrostu cen żywności. Ceny niektórych artykułów od ubiegłorocznej Wielkanocy skoczyły ponad 20 proc.
Przeciętna polska rodzina na przygotowanie wielkanocnego śniadania (oraz innych świątecznych posiłków) wyda 10-15 proc. więcej niż przed rokiem.
Jak informuje GUS, w ciągu ostatnich 12 miesięcy żywność zdrożała o 7,3 proc. Znacznie więcej od innych towarów. W tym samym czasie inflacja wyniosła "tylko" 4,2 proc. Według GUS, w porównaniu do ubiegłorocznej Wielkanocy najbardziej zdrożały jaja, schab, biała kiełbasa, chleb, masło i majonez.
Najwięcej na święta wydadzą mieszkańcy mniejszych miejscowości. W dużych miastach, gdzie jest większa konkurencja, ceny są nieco niższe.
Ekonomiści nie mają dla nas zbyt dobrych wieści: po świętach żywność nadal będzie drożeć. Dotyczy to zwłaszcza mięsa. Jego ceny wzrosną do końca roku o 10 proc. z powodu drogich pasz. Rośliny oleiste, a więc i ich przetwory, zdrożeją nawet o 15 proc. Wpływa na to coraz większe zainteresowanie biopaliwami.
Specjaliści prognozują za to spadek cen nabiału, co wiąże się z większymi kwotami mlecznymi. Jeśli dopisze pogoda i nie będzie już mrozu, stanieją także owoce i warzywa. To jednak koniec dobrych wieści, bo w najbliższym czasie znacznie wzrosną ceny prądu i gazu.