Unia nieprzychylna chemicznej kastracji

Unia nieprzychylna chemicznej kastracji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecki „Der Spiegel” pisze o propozycji polskiego premiera, by wprowadzić przymusową chemiczną kastrację pedofilów. Unijni politycy mają poważne zastrzeżenia odnośnie tego planu, jednak, jak podkreśla tygodnik, w tej sprawie niewiele mogą zrobić.
Zdaniem cytowanego przez tygodnik niemieckiego seksuologa Christopha Josepha Ahlersa propozycja premiera to produkt „czystego populizmu". Wciąż jest niejasne, kogo tak naprawdę ma na myśli Tusk, kiedy mówi o „pedofilach" i o „kryminalistach, gwałcących dzieci", a zaraz potem potem o „skazanych”. Ahlers ostrzega przed przekręcaniem znaczenia terminów: „pedofilia nie jest przestępstwem, jest to choroba, w której obiektem zainteresowania seksualnego są dzieci. Jednak nie znaczy to, że każdy pedofil automatycznie molestuje dzieci”, dodaje psycholog.

„Der Speigel" przytacza badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych, według których tylko jedna trzecia skazanych, którzy molestowali dzieci to pedofile. W dwóch trzecich przypadków dzieci były krzywdzone z innych powodów, na przykład takich chorób jak alkoholizm.

Ahlers potępia powszechne przekonanie, że leki mogą czemuś zaradzić. „Samo przyjmowanie leków nie prowadzi automatycznie do poprawy kontroli zachowania" i radzi jednoczesne stosowanie leczenia farmakologicznego i psychoterapii. Jego zdaniem, oczekiwania dotyczące skuteczności kastracji są zawyżone. „Nawet wykastrowany mężczyzna może mieć nawroty choroby. Wszystko zależy od tego, czy leki są podawane razem z profesjonalną terapią", dodaje.

Jak pisze „Der Spiegel", w Niemczech konserwatywni politycy wiele razy starali się wprowadzić chemiczna kastrację pedofilów. Debata była szczególnie ostra w latach 70. po śmierci Jürgena Bartscha, który molestował i zabił troje dzieci. By uniknąć wieloletniego pobytu w szpitalu psychiatrycznym, skazany zdecydował się na poddanie fizycznej kastracji. W kwietniu 1976 na sali operacyjnej pielęgniarki podały mu dziesięciokrotnie wyższą dawkę środka znieczulającego, wskutek czego Barsch zmarł zaraz po operacji.

Mimo że Polska jest członkiem Unii Europejskiej, Bruksela w tej sprawie jest bezsilna, bowiem kwestie związane z prawem karnym podlegają samym krajom członkowskim. Kara śmierci to jedyny rodzaj kary wyraźnie zakazany w Unii. Bruksela może jedynie potępić plan na podstawie przesłanek moralnych i etycznych.