Śmierć 20 osób na podwodnym okręcie Nepra spowodował młody członek załogi, który włączył system przeciwpożarowy. Do takich wniosków doszła komisja dochodzeniowa powołana specjalnie do zbadania tej sprawy, pisze „Komsomolskaya Prawda”.
Młody marynarz służący na okręcie Nepra bez powodu i bez wyraźnego polecenia przełożonych włączył system przeciwpożarowy. W wyniku jego działania zginęło 20 członków załogi. Osoby te uległy zatruciu freonem, co spowodowało ciężką i bolesną śmierć. Jak twierdzi Prokuratura Wojenna Floty Oceanu Spokojnego marynarz sam przyznał się do winy. „Podejrzany, który spowodował tragedię bez jakichkolwiek nacisków przyznał się do winy. Śledczy nadal kontynuują przesłuchanie marynarza", donosi przedstawiciel specjalnej komisji dochodzeniowej Władimir Markin. Początkowo podejrzewano, że wina leży po stroni stoczni i wskazywano na liczne błędy konstrukcyjne okrętu.
Na razie nie wiadomo czy podejrzany włączył instalacje przeciwpożarową specjalnie, czy był to tylko niefortunny wypadek. Jak twierdzą śledczy sprawa zostanie na pewno doprowadzona do końca i bezapelacyjnie wyjaśniona. Jest to największa katastrofa morska od czasów zatonięcia w 2000 roku okrętu atomowego Kursk. Wtedy jednak straty w ludziach były znacznie większe. Zginęło 118 marynarzy. Na Neprze śmierć poniosło 20 ludzi, w tym 3 marynarzy i 17 specjalistów okrętowych.
kr
Na razie nie wiadomo czy podejrzany włączył instalacje przeciwpożarową specjalnie, czy był to tylko niefortunny wypadek. Jak twierdzą śledczy sprawa zostanie na pewno doprowadzona do końca i bezapelacyjnie wyjaśniona. Jest to największa katastrofa morska od czasów zatonięcia w 2000 roku okrętu atomowego Kursk. Wtedy jednak straty w ludziach były znacznie większe. Zginęło 118 marynarzy. Na Neprze śmierć poniosło 20 ludzi, w tym 3 marynarzy i 17 specjalistów okrętowych.
kr