Amerykański kumpel Sarkozy’ego będzie jego rywalem

Amerykański kumpel Sarkozy’ego będzie jego rywalem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama może zepchnąć w cień na scenie międzynarodowej superaktywnego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego – pisze prasa francuska.
„Amerykański ‘kumpel’ będzie dla Sarkozy’ego rywalem" – tytułuje swój artykuł dziennik „Le Figaro”. „Obama prezydentem, Sarkozy na bocznym torze?” - pyta z kolei na swej stronie internetowej tygodnik „L'Express”.

Według „Le Figaro", Sarkozy wykorzystał pustkę pozostawioną przez Stany Zjednoczone podczas kryzysu w Gruzji, podczas szczytu G20 w Waszyngtonie, a ostatnio także podczas konfliktu w Strefie Gazy, by „pod unijnym sztandarem przejąć rolę rozjemcy i reformatora światowego kapitalizmu”. „Jego (Sarkozy'ego) aktywność będzie teraz musiała pójść na kompromis z nieuchronnie powracającym kierownictwem amerykańskim” – ocenia gazeta.

„L'Express" zamieszcza natomiast opinię Philippe'a Brauda z Instytutu Nauk Politycznych w Paryżu, który ocenia, że objęcie urzędu przez Obamę „grozi zepchnięciem w cień Nicolasa Sarkozy'ego, choćby z powodu zainteresowania mediów, gdyż ciężaru gatunkowego jego kraju nie da się porównać z ciężarem Francji”.

Braud przewiduje też „spektakularne zderzenie stylów" między „aktywnym, jeśli nie hiperaktywnym” Sarkozym a „zrównoważonym i głęboko rozważnym” Obamą. „Grozi to stałym kontrastem między impulsywnością jednego a siłą spokoju drugiego” – uważa politolog.

Oba tytuły podkreślają jednak, że Sarkozy aż rwie się do współpracy z Obamą. W dniu jego inauguracji oświadczył, że „spieszno mu zabrać się do pracy i zacząć zmieniać z nim (tzn. z Obamą) świat" – pisze „L'Express”.
„Le Figaro" wybija natomiast fakt, że po spotkaniu z Obamą w lipcu 2008 roku Sarkozy oświadczył, iż „zgadzali się we wszystkim”.

Dziennik pisze, że między starym i nowym kontynentem wieją obecnie przychylne wiatry. „Po raz pierwszy od bardzo dawna kwestia transatlantycka nie jest problemem" – cytuje gazeta francuskiego sekretarza stanu ds. unijnych Bruno Le Maire'a.

Według „Le Figaro" obiecujące zbliżenie stanowisk zarysowuje się m.in. w sferze walki ze zmianami klimatu. Dużo mniej optymistycznie wyglądają natomiast perspektywy działań w sferze reformy światowego kapitalizmu, handlu i reorganizacji wielkich instytucji, takich jak ONZ, MFW czy Światowa Organizacja Handlu. Entuzjazmu po tej stronie oceanu nie budzi także deklarowana przez Obamę chęć wznowienia dialogu z Iranem.

„Pierwsze spotkanie między prezydentami Sarkozym i Obamą jest przewidziane 2 kwietnia podczas szczytu G20 w Londynie(...) Prezydent Republiki wie jednak, że nie może być priorytetem dla swego nowego partnera, zaabsorbowanego przede wszystkim sprawami wewnętrznymi" – kończy swój artykuł „Le Figaro”.

PAP