Obama ma zamiar przeprowadzić z Rosją najambitniejsze rozmowy na temat redukcji broni jądrowej od lat. Prezydent Stanów Zjednoczonych dąży do zmniejszenia arsenałów atomowych obu krajów o 80 procent, donosi brytyjski dziennik „Times”.
Jak dowiedział się „Times", w ramach umowy oba kraje zobowiązałyby się do zredukowania liczby głowic nuklearnych do 1 tys. każde. Kluczem do tej inicjatywy jest rewizja planów administracji Busha, dotyczących instalacji elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie Wschodniej, którym ostro sprzeciwia się Moskwa.
Obama ma zamiar powołać biuro do spraw nierozprzestrzeniania broni, które nadzorowałoby przebieg rozmów. Na jego czele najprawdopodobniej stanie Gary Samore, ekspert w tej dziedzinie w administracji Clintona. Rozmowy byłyby prowadzone przez Departament Stanu Hillary Clinton.
Dziennik pisze, że Obama jak dotąd nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie tarczy. Ale samo opóźnianie instalacji amerykańskich rakiet w Polsce i radaru w Czechach – które jeśli rozmieszczone kosztowałyby 4 miliardy dolarów rocznie – likwiduje główną przeszkodę we współpracy z Rosją w dziedzinie redukcji zbrojeń, pisze dziennik.
Obama zobowiązał się, że redukcja zbrojeń jądrowych stanowić będzie centralny punkt jego prezydentury. Pierwszym krokiem w tym kierunku ma być wznowienie rozmów z Moskwą i zastąpienie układu o redukcji zbrojeń strategicznych START, zawartego między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim w 1991 roku, który wygasa w grudniu. W ramach tego układu oba kraje zredukowały istniejące zapasy z około 10 tys. do 5 tys..
Plany rozbrojeniowe komplikują nuklearne ambicje Iranu, który wystrzelił we wtorek pierwszego rodzimego satelitę, i Korei Północnej, która przygotowuje się do przeprowadzenia prób rakiety balistycznej dalekiego zasięgu, która jest w stanie uderzyć w Stany Zjednoczone.
im
Obama ma zamiar powołać biuro do spraw nierozprzestrzeniania broni, które nadzorowałoby przebieg rozmów. Na jego czele najprawdopodobniej stanie Gary Samore, ekspert w tej dziedzinie w administracji Clintona. Rozmowy byłyby prowadzone przez Departament Stanu Hillary Clinton.
Dziennik pisze, że Obama jak dotąd nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie tarczy. Ale samo opóźnianie instalacji amerykańskich rakiet w Polsce i radaru w Czechach – które jeśli rozmieszczone kosztowałyby 4 miliardy dolarów rocznie – likwiduje główną przeszkodę we współpracy z Rosją w dziedzinie redukcji zbrojeń, pisze dziennik.
Obama zobowiązał się, że redukcja zbrojeń jądrowych stanowić będzie centralny punkt jego prezydentury. Pierwszym krokiem w tym kierunku ma być wznowienie rozmów z Moskwą i zastąpienie układu o redukcji zbrojeń strategicznych START, zawartego między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim w 1991 roku, który wygasa w grudniu. W ramach tego układu oba kraje zredukowały istniejące zapasy z około 10 tys. do 5 tys..
Plany rozbrojeniowe komplikują nuklearne ambicje Iranu, który wystrzelił we wtorek pierwszego rodzimego satelitę, i Korei Północnej, która przygotowuje się do przeprowadzenia prób rakiety balistycznej dalekiego zasięgu, która jest w stanie uderzyć w Stany Zjednoczone.
im