Parlament Europejski ma zamiar kontrolować, jak bułgarskie władze wydają pieniądze z kasy unijnej. Komisja Europejska będzie musiała co trzy miesiące wysyłać mu w tej sprawie sprawozdanie, pisze bułgarski dziennik „Sega”.
Jak donosi „Sega", na razie kraj pobiera symboliczną ilość pieniędzy z funduszy unijnych. Wkrótce ma się to zmienić, bo kwoty jakie przyznano Bułgarii liczone są w miliardach. W latach 2007-2013 państwo będzie dostawać 6,5 mld euro z funduszy strukturalnych, natomiast Rumunia – 20,3 mld. Warunkiem otrzymania kwoty w całości jest dostarczanie przez kraje szczegółowych sprawozdań co trzy miesiące. Na razie tylko raz – w lipcu 2008 – Komisja obcięła budżet Bułgarii jako karę za korupcję.
Również Europejski Fundusz ds. Zwalczania Oszustw (OLAF) ma na celowniku Bułgarię. OLAF w swoim raporcie podaje, że w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, to właśnie w tym bałkańskim kraju popełniono najwięcej oszustw finansowych związanych z pieniędzmi z Unii. Poza tym zarówno Bułgaria, jak i Rumunią są oskarżane przez OLAF o to, że uparcie próbują te oszustwa ukrywać.
Komisja Europejska obliczyła, że aż 76 proc. naruszeń finansowych miało miejsce w Rumunii i Bułgarii. 10 proc. przypada na kraje, które wcześniej weszły do Unii. Na Słowacji, Węgrzech i w Bułgarii były przypadki, że defraudowana była cała kwota przeznaczona na dany projekt!
Europarlament chce dostawać raporty na temat sposobu wydawania pieniędzy w Bułgarii, mimo że takie informacje dostarcza mu OLAF. Jak tłumaczą eurodeputowani, w ten sposób chcą wywrzeć większą presję na ten kraj.
Bułgarscy posłowie w Parlamencie Europejskim częścią winy obarczają też Komisję Europejską. Twierdzą, że za niektórymi problemami stoi zła komunikacja między Komisją a Sofią. Podkreślają też, że do czasu przyjęcia Bułgarii w 2007 roku, projekty zatwierdzała delegacja Komisji w Sofii, dlatego też to właśnie ona powinna poczuwać się do winy.
mg
Również Europejski Fundusz ds. Zwalczania Oszustw (OLAF) ma na celowniku Bułgarię. OLAF w swoim raporcie podaje, że w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, to właśnie w tym bałkańskim kraju popełniono najwięcej oszustw finansowych związanych z pieniędzmi z Unii. Poza tym zarówno Bułgaria, jak i Rumunią są oskarżane przez OLAF o to, że uparcie próbują te oszustwa ukrywać.
Komisja Europejska obliczyła, że aż 76 proc. naruszeń finansowych miało miejsce w Rumunii i Bułgarii. 10 proc. przypada na kraje, które wcześniej weszły do Unii. Na Słowacji, Węgrzech i w Bułgarii były przypadki, że defraudowana była cała kwota przeznaczona na dany projekt!
Europarlament chce dostawać raporty na temat sposobu wydawania pieniędzy w Bułgarii, mimo że takie informacje dostarcza mu OLAF. Jak tłumaczą eurodeputowani, w ten sposób chcą wywrzeć większą presję na ten kraj.
Bułgarscy posłowie w Parlamencie Europejskim częścią winy obarczają też Komisję Europejską. Twierdzą, że za niektórymi problemami stoi zła komunikacja między Komisją a Sofią. Podkreślają też, że do czasu przyjęcia Bułgarii w 2007 roku, projekty zatwierdzała delegacja Komisji w Sofii, dlatego też to właśnie ona powinna poczuwać się do winy.
mg