‘Nie’ dla protekcjonizmu

‘Nie’ dla protekcjonizmu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zapewnił w wywiadzie dla dziennika „La Stampa”, że kroki podjęte przez jego kraj w związku z kryzysem, zwłaszcza dla obrony sektora motoryzacyjnego, nie mają nic wspólnego z protekcjonizmem.
Wywiad ukazał się w dniu przyjazdu francuskiego przywódcy do Rzymu, gdzie zostanie podpisane włosko-francuskie porozumienie o wspólnej budowie czterech elektrowni atomowych.

„Protekcjonizm oznacza narzucanie barier – legislacyjnych i normatywnych – by nie dopuścić do wejścia zagranicznych produktów czy firm na francuski rynek" – podkreślił Sarkozy zapewniając, że władze w Paryżu nie wprowadziły takich norm.

Dodał, że od początku kryzysu był jednym z pierwszych liderów, który „ostrzegał przed błędami przeszłości, protekcjonizmem i pokusą zajmowania się samymi sobą".

„To ja z trybuny Narodów Zjednoczonych we wrześniu ubiegłego roku proponowałem, by świat się zjednoczył i udzielił jednolitej odpowiedzi na kryzys i to z tej propozycji narodziło się G20" – powiedział prezydent Francji.

Podkreślił, że „przemysł motoryzacyjny, który w Europie zatrudnia miliony ludzi, wchodzi w bardzo ciężki kryzys".
„Francja zawsze opowiadała się za potrzebą opracowania planu europejskiego, ale jednocześnie należało działać i to właśnie zrobiliśmy" – powiedział Sarkozy. Zwrócił uwagę na to, że jego kraj w tej sprawie prowadził stały dialog z Komisją Europejską „przy pełnym poszanowaniu rynku wewnętrznego”.

Stawiane rządowi francuskiemu zarzuty stosowania praktyk protekcjonistycznych uznał za nieuzasadnione. Przypomniał, że także inne kraje podjęły podobne kroki.

„W obliczu kryzysu o takim zasięgu nie możemy udawać, że nic się nie dzieje. Przede wszystkim zaś nie mamy prawa się poddawać" – powiedział Nicolas Sarkozy.

„Nasi współobywatele nie wybaczyliby nam tego i mieliby rację" – dodał.

Za najważniejsze Sarkozy uznał wspólne działanie. Przypomniał, że Francja mówi o tym od początku obecnego kryzysu. Zaapelował do Europejczyków o jedność na kwietniowym szczycie G20, bo – jak zauważył – „stawką jest odbudowa kapitalizmu".

PAP