Niedokończone sprawy w Iraku

Niedokończone sprawy w Iraku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Barack Obama słusznie skoncentrował amerykańskie wysiłki na Afganistanie i Pakistanie, gdzie przebiega front walki z terroryzmem. Jednak zamachy w Iraku przypominają, że również tam pozostało wiele niedokończonych spraw – pisze „New York Times”.
Dziennik przypomina w artykule redakcyjnym, że w czasie, gdy żołnierze USA przekazują stanowiska bojowe irackiej armii sunniccy rebelianci nasilają swoje ataki.

Zdaniem gazety ich przyczyną nie jest wydany przez Obamę rozkaz zakończenia wojny, ale błędy popełnione przez iracki szyicki rząd w budowaniu pojednania narodowego. Dlatego Waszyngton powinien mocniej naciskać w tej sprawie.
Premier Nuri al-Maliki nie dotrzymał obietnicy zatrudnienia w administracji tysięcy członków sunnickich Rad Przebudzenia składających się z byłych rebeliantów, których decyzja o zmianie frontu zdecydowała o losach wojny. Nie wprowadził też ustawy pozwalającej na powrót do pracy w administracji członkom partii Baas, którym po obaleniu Saddama Husajna zakazano sprawowanie urzędów państwowych.

„New York Times" ostrzega, że Irak zapłaci dużo większą cenę, jeśli sunnici ponownie zwrócą się przeciwko rządowi. 
Kolejną niedokończoną sprawą są napięcia etniczne na północy kraju, gdzie Kurdowie domagają się przyłączenia bogatego w ropę Kirkuku do ich autonomicznego regionu. Mieszkający tam Turkmeni i Arabowie chcą pozostać pod władzą rządu centralnego i wszystko wskazuje na to, że jeśli konfliktu nie uda się zażegnać Waszyngton, Bagdad i Kurdowie będą musieli zwrócić się do ONZ i być może rozważyć tymczasowe przejęcie administracji w regionie przez tę organizację.

„New York Times" wylicza więcej niedokończonych spraw w Iraku: rząd musi wprowadzić ustawę dotyczącą ropy, która reguluje zasady zrównoważonego wykorzystywania pól naftowych i podziału zysków; wciąż nie ma również planów powrotu do domów około 4 mln uchodźców; Waszyngton musi znaleźć sposób na współpracę z Iranem i innymi sąsiadami Iraku, aby ograniczyć zewnętrzne wpływy, kiedy amerykańscy żołnierze się wycofają.
Gazeta podkreśla też, że iraccy żołnierze i policjanci wciąż potrzebują szkolenia i sprzętu.

PAP