Kto w Europie odbierze telefon?

Kto w Europie odbierze telefon?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nadal nie rozstrzygnięto, kto zajmie kluczowe stanowiska w Unii Europejskie. „Financial Times” zastanawia się nad możliwymi kandydatami i który z nich będzie najlepszym partnerem do prowadzenia rozmów z Sekretarz Stanu USA Hilary Clinton.
Financial Times przypomina anegdotę, w której były sekretarz stanu USA, Henry Kissinger, zażądał bezpośredniego numeru telefonu do decydenta ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. To prawdopodobnie nigdy się nie wydarzyło; faktem jest jednak, że Europa nadal nie ma jednego przedstawiciela, z którym należałoby negocjować w czasie kryzysu, co stało się przedmiotem ostrego wewnętrznego sporu w UE. W jeszcze nie ratyfikowanym Traktacie lizbońskim (Irlandia zapowiada ponowne referendum na październik) przewidziane są bowiem trzy takie „numery telefonów": przewodniczącego Komisji Europejskiej, pół-stałego przewodniczącego Rady Europejskiej i Wysokiego Przedstawiciela ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa.

Z wyżej wymienionych funkcji, następcy Kissingera najbardziej cenią sobie ostatnią. Przedstawiciel będzie zasiadał zarówno w Radzie, jak i Komisji. Będzie dysponował wielkim budżetem i profesjonalnym zespołem prowadzącym misje dyplomatyczne, analizy i budującym system wczesnego ostrzegania. Spośród wszystkich stanowisk, które Unia rozdysponuje tej jesieni, to wydaje się najatrakcyjniejsze – UE musi znaleźć kogoś wyjątkowego, kto dotrzyma kroku Hilary Clinton.

Jest wiele kandydatur, ale na razie brak lidera. Według „FT" wielu zwolenników ma Carl Bildt, minister spraw zagranicznych Szwecji – przeciwstawia mu się jednak Paryż, za jego „zbytnią otwartość w rozmowach” i niechęć wobec Rosji. Joschka Fischer, były niemiecki szef dyplomacji, jest bardzo proeuropejski, ale jednocześnie jest politycznym outsiderem z racji przynależności do Partii Zielonych. Holender Jaap de Hoop Scheffer, były szef NATO, podobałby się w Waszyngtonie, ale wniósłby niewiele nowego.

Kompromisem mogłaby, według „FT" okazać się kandydatura Chrisa Pattena, byłego Komisarza UE i ostatniego gubernatora Hong Kongu. Ma on doświadczenie europejskie i poważanie w Niemczech oraz Parlamencie Europejskim (choć w 2004 r. Jacques Chirac udaremnił starania Pattena o stanowisko przewodniczącego Komisji, ponieważ w mniemaniu prezydenta Brytyjczyk za słabo mówił po francusku).

Kandydatura Pattena jest jednak kłopotliwa dla Brytyjczyków, którzy zgłaszają Tony’ego Blaira na przewodniczącego Rady. Także premier David Cameron ma trudności z zaakceptowaniem starań torysa o jedno z najważniejszych stanowisk w UE. Jednak według FT oba te argumenty powinny tylko zachęcić Pattena do udziału w wyścigu.

AN