Debata Merkel-Steinmeier: duet zamiast pojedynku

Debata Merkel-Steinmeier: duet zamiast pojedynku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Duet zamiast pojedynku – tak niemiecka prasa komentuje w poniedziałek telewizyjną debatę czołowych rywali w walce o fotel kanclerza Niemiec: Angeli Merkel (CDU) i Franka-Waltera Steinmeiera (SPD), którzy zmierzyli się w niedzielę wieczorem.
„Dlaczego politycy mieliby krytykować pracę, którą wykonywali przez cztery lata wspólnie? Nie można wykluczyć, że także po 27 września znów będą musieli rządzić razem" – pisze „Sueddeutsche Zeitung”.

Dziennik dodaje, że Steinmeier był z pewnością lepszy, niż spodziewali się jego zwolennicy: trochę bardziej skory do ataku, sprawiał wrażenie męża stanu, był sympatyczny. „Kanclerz Merkel zachowywała się zaskakująco defensywnie, patrzyła markotnie, wydawało się, że cała sceneria pojedynku nie bardzo jej pasuje. W trakcie krótkich rund jest swobodniejsza i bardziej błyskotliwa. Choć czas, przypadający na obu kandydatów, wyrównano co do sekundy, telewidz miał wrażenie, że Steinmeier częściej zabierał głos" – ocenia „Sueddeutsche Zeitung”.

Jak zauważa, na końcu debata okazała się bardziej pojedynkiem pomiędzy politykami a prowadzącymi program czworgiem dziennikarzy, którzy najwyraźniej nie „znają amerykańskiej zalety, by pozwolić rozmówcy się wygadać".
Podobnie niedzielne starcie polityków komentuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jak ocenia, „pojedynek cechują trzy rzeczy: jest krótki, bolesny i jednoznaczny”. Według gazety całkiem inaczej wyglądało jednak telewizyjne starcie kanclerskie, w którym strzały przeciwników chybiały – „raz, drugi, sto razy”. „Czy robili to celowo?” – pyta „FAZ”, w komentarzu opublikowanym na stronie internetowej. „Już na samym początku rywale schlebiali sobie nawzajem, chwalili współpracę w wielkiej koalicji, tak że moderatorzy debaty po kilku minutach wyrazili obawę, że zaproszeni goście chcą zagrać w duecie zamiast zmierzyć się w pojedynku” – ocenia „FAZ”.

Zauważa też, że w większości kwestii między stronami debaty panowała duża zgodność: „Na wizytę u lekarza nie powinno się czekać zbyt długo, rozwiązanie sprawy Opla jest najlepsze z możliwych, w 2013 roku można myśleć o wycofaniu się z Afganistanu, menadżerów należy kontrolować, banki potrzebują lepszego nadzoru, a w kraju tym musi być bardziej socjalnie" – komentuje dziennik.

Dziennik „Die Welt" pisze z kolei, że w Niemczech „zapotrzebowanie na polityczne spory zostało wyczerpane”. „Nie ma obecnie żadnych politycznych kwestii, w których dochodziłoby do kontrowersji, prowadzących do podziałów niemożliwych do pokonania”. Merkel i Steinmeier nie mogli uderzyć w siebie nawzajem, „gdyż to nie ich temperament”.

„Nie mogli również tego uczynić, ponieważ przez cztery lata siedzieli razem w wielkiej koalicji, którą oboje zgodnie zarządzali. W wielu sprawach się zgadzają i dlatego nie mogli wiarygodnie odegrać dwojga skłóconych osób. Steinmeier jest ‘prawym’ socjaldemokratą, który nie reprezentuje do końca swojej partii, zaś Merkel to polityk CDU pod socjaldemokratycznym wpływem, która nie reprezentuje już konserwatywnej spuścizny swej partii" – ocenia „Die Welt”.

Według gazety remisowy wynik pojedynku to faktycznie sukces Steinmeiera, bo to on znajduje się w sondażowym dołku. „Może dlatego nie był spięty. Dobrze wykorzystał szansę, której nie ma" – ocenia komentator dziennika. „Ale kto przed audycją nie był pewien, kogo wybrać, teraz również tego nie wie” – dodaje.

PAP