Po referendum w Irlandii, debata nad przywództwem Unii

Po referendum w Irlandii, debata nad przywództwem Unii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Irlandzkie ‘tak’ dla Traktatu Lizbońskiego utorowało drogę dla stworzenia instytucji silnego prezydenta Unii Europejskiej, który wzmocni pozycję wspólnoty 27 państw na arenie międzynarodowej. „New York Times” zastanawia się, czy europejscy przywódcy faktycznie tego chcą. Faworytem na to stanowisko jest obecnie były premier Wielkiej Brytanii, Tony Blair.
Dziennik tłumaczy, że „pomimo, iż Blair trzykrotnie poprowadził brytyjską Partię Pracy do zwycięstwa, nie ma poparcia większości europejskich partii centrolewicowych, które nie wybaczyły mu wsparcia dla wojny w Iraku". Według gazety, poza premierem Francji Francois Fillonem, Blair jest „jedynym wiarygodnym znaczącym nazwiskiem”. „Zwolennicy mówią, że Blair może odegrać użyteczną rolę dzięki dobrym relacjom z (przewodniczącym Komisji Europejskiej) Jose Manuelem Barroso i kilkoma innymi europejskimi przywódcami” – pisze dziennik. „Mniejsze kraje podejrzewają – wskazuje „New York Times” – że Blair będzie zbyt podatny na faworyzowanie dużych krajów, zmniejszając jednocześnie wpływy płotek”.

„New York Times" zauważa, że europejskich przywódców teraz „czeka dyskusja nad tym, ile władzy i wpływów powinien mieć nowy prezydent UE oraz, czy stanowisko to powinno trafić do takiej politycznej gwiazdy, za jaką uchodzi były brytyjski premier Tony Blair, czy raczej do bardziej bezbarwnych, bardziej technokratycznych rywali”.
„Przywódcy krajów członkowskich zdecydują o tym prawdopodobnie w tym miesiącu; ich decyzja może określić, czy 

Unia faktycznie stara się odegrać większą rolę, by – jak sama twierdzi – dorównać wpływom Stanów Zjednoczonych i wschodzących mocarstw takich jak Chiny, Rosja, Indie i Brazylia.

PAP, im