Niemcy będą patrzeć na ręce amerykańskim prokuratorom

Niemcy będą patrzeć na ręce amerykańskim prokuratorom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rząd Niemiec zamierza wysłać do Nowego Jorku obserwatorów na proces Chalida Szejka Mohammeda - domniemanego "mózgu" zamachów z 11 września 2001 roku i jego czterech wspólników - pisze "Spiegel". Informacje te potwierdziła rzeczniczka resortu sprawiedliwości Katharina Jahntz.
Zadaniem obserwatorów będzie dopilnowanie, by podstawą ewentualnego orzeczenia kar śmierci nie był materiał dowodowy z Niemiec. Tylko pod tym warunkiem strona niemiecka przekazała Amerykanom w ramach pomocy prawnej obszerne materiały dochodzeniowe. Trzech z czterech pilotów-samobójców, którzy dokonali ataków terrorystycznych 11 września, mieszkało i studiowało w Hamburgu.

Gdy zapowiedziano, że proces Mohammeda i jego wspólników odbędzie się w Nowym Jorku, a nie przed komisją wojskową w Guantanamo, amerykański minister sprawiedliwości Eric Holder nie ukrywał, że oczekuje orzeczenia kary śmierci. Mohammed, swego czasu "numer 3" w Al-Kaidzie, twierdzi, że osobiście odpowiadał za zaplanowanie zamachów z 11 września.

Komisje wojskowe w Guantanamo, powołane przez administrację prezydenta George'a W. Busha, były od początku krytykowane przez obrońców praw człowieka jako naruszające normy demokracji i prawa międzynarodowego. Prezydent Obama zapowiedział zamknięcie więzienia w Guatanamo i poparł organizowanie procesów przetrzymywanych tam terrorystów przed zwykłymi sądami w USA.

Decyzja administracji w sprawie postawienia podejrzanych o terroryzm przed sądem w Nowym Jorku ma jednak wielu krytyków. Prawnicy, niektóre rodziny ofiar ataku z 11 września i Republikanie zwracają uwagę, że rozprawa zostanie wykorzystana przez oskarżonych do wygłaszania mów w duchu dżihadu. Inni podkreślają, że adwokaci terrorystów będą mogli podważyć dowody przeciwko ich klientom, ponieważ niektóre zostały zdobyte z użyciem brutalnych metod przesłuchań, uznanych za tortury.

Krytycy ostrzegają też, że proces, który - jak zapowiedział Holder - ma się odbyć na nowojorskim Manhattanie nieopodal miejsca, w którym stały wieżowce WTC zburzone w wyniku ataku, narazi miasto na zamachy terrorystyczne. Prokurator generalny wyraził jednak przekonanie, że proces zakończy się sukcesem i władze zapewnią w Nowym Jorku odpowiednią ochronę.

PAP