Szefowa BdV szantażuje rząd

Szefowa BdV szantażuje rząd

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecka prasa sceptycznie ocenia w środę szanse na spełnienie przez rząd w Berlinie warunków, od jakich Związek Wypędzonych (BdV) uzależnia rezygnację z nominowania swojej szefowej Eriki Steinbach do władz muzeum wysiedleń. Część gazet ostro krytykuje żądania BdV, uznając je za próbę szantażowania rządu federalnego.
We wtorek Steinbach wyraziła gotowość do rezygnacji z kandydowania do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" w zamian za przyznanie fundacji większej samodzielności, w tym pozbawienie rządu Niemiec wpływu na skład jej władz, oraz zwiększenie liczby przedstawicieli BdV w radzie.

Kandydaturę Steinbach do władz fundacji blokuje koalicyjna FDP i szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle w obawie przed pogorszeniem stosunków z Polską. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenia, że obiecana przez ministra Westerwellego analiza propozycji Steinbach zakończy się zapewne odpowiedzią negatywną.

"Po pierwsze, ponieważ cena, jakiej żąda pani Steinbach, jest wysoka: Rząd nie może sam pozbawić się wpływu na fundację federalną. Po drugie, ponieważ Westerwelle powiązał z tą sprawą swój prestiż i swym nowym znakiem rozpoznawczym uczynił stanowczość. Po trzecie, ponieważ nie jest zainteresowany fundacją, która powstałaby bez jego udziału" - ocenia "FAZ".

Według gazety Westerwelle zapewne rozczaruje się, jeśli uważa, że wypędzeni nie są potrzebni, by osiągnąć cel poprawy stosunków z Polską. "Stosunki, które opierają się na tym, że to, co nieprzyjemne, usuwane jest na bok, nie są dobre. A jeśli upamiętnienie wypędzeń może mieć miejsce jedynie bez przewodniczącej Związku Wypędzonych, można to sobie darować" - dodaje "FAZ".


PAP