Prawicowa awantura w czasie parady gejowskiej w Warszawie

Prawicowa awantura w czasie parady gejowskiej w Warszawie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Woda święcona polała się na uczestników parady: około 10 tys. gejów i lesbijek z całej Europy przeszło w sobotę ulicami Warszawy w paradzie na rzecz tolerancji i równouprawnienia. Narodowo-katolickie środowiska ogłosiły upadek obyczajów, a skrajni prawicowcy wszczynali awantury i obrzucili uczestników parady jajami.
Niektórzy próbowali zatrzymać pochód. Policja legitymowała kolejne osoby. Jeden z funkcjonariuszy został ranny. Tomasz Bączkowski z Fundacji Równości, organizator parady, powiedział, że udało się pokazać swoją obecności, a także niezłomność. Volker Beck, poseł z Bundestagu określił paradę jako sukces.

Gdy parada startowała wczesnym popołudniem na ulicę wyszli przedstawiciele przeciwników z wizerunkami Chrystusa i krzyżami, demonstrując przeciwko „Euro-Sodomie".  Stojący na ich czele Sławomir Andrzej Zakrzewski pokropił uczestników parady wodą święconą.

Marsz przy akompaniamencie głośniej muzyki przeszła spod warszawskiego ratusza na oddalony o kilka kilometrów plac. Pomimo mniejszej niż oczekiwano liczby uczestników, Beck określił widok paradujących i przyglądających się jako imponujący. Beck zauważył też, że w Polsce wzrasta zrozumienie i sympatia dla środowisk homoseksualnych. Stern przypomina, że w 2005 roku ówczesny prezydent miasta Lech Kaczyński zabronił organizacji tego typu parady.

Protesty przeciwko Europride odbywały się w Warszawie już rano. Przez centrum Warszawy przemaszerowały setki członków skrajnie prawicowych i narodowych organizacji. Na zakończenie akcji protestacyjnej Artur Górski, poseł z narodowo-konserwatywnej partii opozycyjnej PiS, powiedział, że powiedzieli w ten sposób „nie" nowemu barbarzyństwu.

Stern, wrns